SOUNDS LIKE THE END OF THE WORLD ''STAGES OF DELUSION'' (2014)
Dodane przez muzol dnia 11.05.2014
Sounds Like The End Of The World to bardzo interesująca polska formacja, która powstała 2 lata temu. Nota bene grupa ma na swoim koncie wiele koncertów z takimi wykonawcami jak: God is An Astronaut, Long Distance Calling, Tides From Nebula, Tune, Disperse czy Lebowski. ''Stages of delusion'' to fonograficzny debiut, który miał swoją premierę 6 maja. Zespół tworzy, działające na wyobraźnie, muzyczne pejzaże w duchu estetyki szeroko pojmowanego post rocka.
Treść rozszerzona
Sounds Like The End Of The World to bardzo interesująca polska formacja, która powstała 2 lata temu. Nota bene grupa ma na swoim koncie wiele koncertów z takimi wykonawcami jak: God is An Astronaut, Long Distance Calling, Tides From Nebula, Tune, Disperse czy Lebowski. ''Stages of delusion'' to fonograficzny debiut, który miał swoją premierę 6 maja. Zespół tworzy, działające na wyobraźnie, muzyczne pejzaże w duchu estetyki szeroko pojmowanego post rocka.

Płyta trwa nieco ponad 41 minut, ale dzieję się na niej naprawdę wiele. Sounds Like The End Of The World potrafią budować dramaturgię i wspaniale operować nastrojami. Stonowane, pastelowe dźwięki kontrastują z mocnym, wręcz metalowym uderzeniem. Muzycy często stosują efekt delay, dzięki któremu tworzą skomplikowane i efektowne struktury melodyczne. Słychać to ''Free Fall'' do którego powstał teledysk oraz w najostrzejszym na płycie ''Trafalgar Square''.
Najlepsze nagrania? Ciężko wskazać, gdyś każdy z utworów na płycie ma w sobie to ''coś''. Już otwierający krążek ''85'' porywa swoim rozmarzonym nastrojem i zapadającymi w pamięć melodiami. W finale kompozycja zyskuje na ostrości dzięki przesterowanym gitarom i mocno akcentowanym przez nie riffom. Do moich faworytów należą także: wspaniale operująca dynamiką kompozycja tytułowa oraz zmienny nastrojowo ''What are you up to''z wieloplanową grą gitar i ciepłymi dźwiękami fortepianu. Na uwagę zasługuje ''Red moon valley'' w której basowy motyw stanowi szkielet całej kompozycji.
''Stages of delusion'' to bardzo udana płyta na której nie znajdziemy niepotrzebnych dłużyzn imuzyczych wypełniaczy. Wszystkie atuty zespołu zostały uwypuklone dzięki stylowemu, przestrzennemu brzmieniu. Realizacją i produkcją nagrań zajął się Jan Galbas, a miksem i masteringiem Kuba Mańkowski (współpracował z Obscured Sphinx i Jordanem Rudessem z Dream Theater). Album na pewno spodoba się nie tylko fanom post rocka, ale też nawet najbardziej wymagającym słuchaczom.