VARIOUS ARTISTS ''MIRRORPHOBIA'' (2014)
Dodane przez muzol dnia 24.04.2014
''Mirrorphobia'' to pierwsze płyta będąca zbiorem nagrań różnych polskich artystów niezależnych. Została ona wydana przez coraz prężniej działającą wytwórnię Mirrorphobic Productions. Składanka powinna zainteresować, przede wszystkim, sympatyków dark electro, gotyku, awangardy, rocka progresywnego, a nawet piosenki poetyckiej.


Treść rozszerzona
''Mirrorphobia'' to pierwsze płyta będąca zbiorem nagrań różnych polskich artystów niezależnych. Została ona wydana przez coraz prężniej działającą wytwórnięl Mirrorphobic Productions. Składanka powinna zainteresować, przede wszystkim, sympatyków dark electro, gotyku, awangardy, rocka progresywnego, a nawet piosenki poetyckiej.



Pierwszym zespołem na płycie jest God's Bow. ''Absolute Anne'' to spokojna kompozycja z wyeksponowaną grą gitary klasycznej oraz uduchowionym śpiewem Agnieszki Kornet. Utwór ma kołyszący rytm i lekko etniczny posmak. Duże wrażenie zrobiła na mnie kolejna pieśń – ''Kochać i tracić''. Zimny puls syntezatorów oraz ekspresyjny damsko – męski duet wokalny tworzą hipnotyczny i niepowtrzalny klimat.

Fanom kalsycznego gotyku z początku lat 80-tych na pewno spodoba się This Cold z utworem ''Liquid''. To bardzo rytmiczna kompozycja o gęstej fakturze gitar. Na uwagę zasługuję też emocjonalny śpiew Agaty Pawłowicz, ze sporą dawką tragizmu i smutku. Wyciszenie przynosi progresywny w swej formie i brzmieniu, ''Dark goodbye'' grupy Heavier Than The Air. Ogólnie dobre wrażenie psuje jednak nieczysto zagrana solówka gitarowa.

Sporym zaskoczeniem dla słuchaczy będzie zapewne ballada ''Na wieży'' wokalistki, gitarzystki oraz autorki tekstów – Martyny Hordowicz. Martyna ma oryginalną i miłą dla ucha barwę głosu. Sama kompozycja wpisuje się w estetykę piosenki poetyckiej. Melancholijny nastrój jest obecny w ''What you desire from me'' Aurory Lights. Piosenkę rozpoczyna piękny temat melodyczny z ''Pieśni Solveig'' Edwarda Griega. Potem utwór nabiera tempa i rockowej zadziorności. Do muzyki pasuje mocny głos wokalistki o aksamitnej barwie.

''You make me sick'' Kavnacki, obok Eternalovers, należy do moich zdecydowanych faworytów na płycie. Psychodeliczny klimat, odhumanizowane dźwięki sampli, hipnotyczny rytm i zmysłowy śpiew Magdaleny ocierający się nawet o growl. To co się dzieje w finale, to już czyste artstyczne szaleństwo. Histeryczne krzyki oraz wokalne akrobacje w duchu Diamandy Gallas. Mocna rzecz.

W mroczną amtosferę dark ambient wporwadza nas Digital Rape. Utwór ma bardzo patetyczny charakter, który wzmacnia niski, przepuszczony przez rozmaite efekty, głos Zoyi. Jedyne, co mi przeszkadza to nieco nahalny rytm kojarzący się z techno. Kolejną muzyczną perłą na płycie jest utwór ''Utopia'' Alienoil (projektu Agaty Pawłowicz i Maćka Niedzielskiego). Niski, niemal wampiryczny śpiew Agaty przywodzi mi na myśl Marlyn Mansona. Muzycznie jest to prawdziwie mroczny marsz z zapadającymi w pamięć refrenami, zbudowanymi na świetnych harmoniach woklanych. 'Frajer'' Qwert intryguje odhumanizowanymi dźwiękami syntezatora, mogącymi stanowić ścieżkę dźwiękową do Terminatora.

Natomiast ''Apostasis'' Mshaa razi dość naiwnym tekstem i ogólną monotonią. Brak tu zapadającej w pamięć melodii – wszystko to ginie w gęstym gąszczu elektronicznych zgrzytów. Utwór jest też zdecydowanie za długi. Nieco wytchnienia przynsoi nagranie zespołu Energy Level Low w którym elektronika nie ma tak nahalnego charakteru. Sporo tu ładnych, pastelowych dźwięków fortepianu i ekskpresyjnych partii wokalisty. Bardzo podoba mi się ballada Dreamerion utrzymana w klimacie muzyki filmowej. Bogate klawiszowe tła, symfoniczny rozmach, chóry na pewno spodobają się fanom Dead Can Dance. Na koniec kolejna niespodzianka – muzyczna miniatura skonstruowana na dynamicznych i szybkich fortepianowych pasażach. Całość ma formę cyklu przenikających się nawzajem tematów melodycznych. Szkoda, że kompozycja tak szybko się urywa...

Pomimo kilku słabszych fragmentów składanka ''Mirrorphobia'' z pewnością zasługuje na uwagę. Najwiekszą zaletą tego wydawnictwa jest duża różnorodność stylistyczna oraz możlwość zetknięcia się z artystami mało znanymi, mającymi ciekawe pomysły. O wszystkich zespołach można poczytać w krótkich rysach biograficznych, znajdujących się we wkładce albumu. ''Mirrorphobi'' słucha się naprawdę dobrze – na pewno jeszcze nieraz będę wracał do tego wydawnictwa. Pozostaje więc czekać na kolejne tego typu kompilacje i własne płyty artystów z wytwórni Mirrorphobic Productions.