BLACK BALL SUZI ''JESTEM'' (2014)
Dodane przez muzol dnia 26.05.2014
''Jestem'' to pierwszy album dobrze zapowiadającej się polskiej formacji rockowej Black Ball Suzi. Siłą napędową grupy jest, bez wątpienia, wokalistka Zuza. Jej drapieżny i mocny głos wspaniale pasuje do energetycznej, opartej na potężnych gitarowych riffach, muzyki. Płyta zawiera 14 kompozycji z polskimi tekstami – jako bonus dostajemy anglojęzyczną wersję utworu ''Upadek''


Treść rozszerzona
''Jestem'' to pierwszy album dobrze zapowiadającej się polskiej formacji rockowej Black Ball Suzi. Siłą napędową grupy jest, bez wątpienia, wokalistka Zuza. Jej drapieżny i mocny głos wspaniale pasuje do energetycznej, opartej na potężnych gitarowych riffach, muzyki. Płyta zawiera 14 kompozycji z polskimi tekstami – jako bonus dostajemy anglojęzyczną wersję utworu ''Upadek''



Krążek spina muzyczna klamra w postaci tajemniczych, opartych na elektronicznych dźwiękach ''intro...'' i ''...outro.'' (piekny fortepianowy motyw). Dobre pojęcie o tym, jak brzmi Black Ball Suzi daje nam już otwierające płytę nagranie tytułowe - gitarowe sprzężenia, plemienny rytm perkusji oraz ogólnie posępny nastrój całej kompozycji. Do tego mocny tekst, z pasją wyśpiewany przez Zuzę: ''Chociaż jesteś tak toksyczny. Mam na ciebie antidotum. Chociaż jesteś despotyczny. Moja głowa stawia opór.'' Czysty chemicznie i nowocześnie brzmiący heavy metal!

Na płycie jest znacznie więcej takich mocnych momentów. W lekko funkującym ''Hiszpanie'' Zuza śpiewa w bardziej melancholijny i stonowany sposób. Dla kontrastu ''Krzyk'' to powrót do bardziej metalowych klimatów. Podoba mi się linia wokalna (zwłaszcza w zwrotkach) oraz energetyczne gitarowe solo. Co ciekawe, w nagraniu ''Milion'' pojawiają się nawet elementy rapu. Bardziej balladowe oblicze zespołu słychać w utworze ''Kim'' z przemyśleniami na temat własnej osobowości: ''Jestem zagadką. Tajemnicą życia. Dla większości z was wariatką nienaprawialną.''

Duże wrażenie zrobiło na mnie nagranie ''Siewcy'' w którym głos Zuzy przypomina mi trochę Małgorzatę Ostrowską. Ta sama wokalna ekspresja i rockowy nerw. Metalowa moc dominuje w szybkim ''Upadku'', zbudowanym na motorycznym riffie gitary. Na płycie wyróżnia się także utwór ''Bezwonna'' z poruszającym tekstem o wojnie. W zamykającym album ''Deszczu'' Black Ball Suzi ciekawie nawiązuje do stylistyki Sepultury – charakterystyczny perkusyjny wstęp.

Jak na debiut płyta brzmi naprawdę świetnie i bardzo profesjonalnie – ''Jestem'' był nagrywany w słynnym Perlazza Studio. Słychać, że Black Ball Suzi ma jasno specyzowaną artystyczną wizję swojej muzyki. Na krążku nie znajdziemy tak zwanych ''muzycznych wypełniaczy''. Muzyka zespołu ma dużą silę wyrazu i przywraca moją wiarę w to, że polskie zespoły nie muszą mieć kompleksów wobec zagranicznych wykonawców.