SABATON ''HEROES'' (2014)
Dodane przez muzol dnia 01.06.2014
Sabaton cieszy się w Polsce wielką popularnością, graniczącą niekiedy z czymś w rodzaju kultu. Czy zasłużenie? Przyznam się że, od samego początku podchodziłem do twórczości tej grupy z pewną rezerwą. Nigdy nie potrafiłem pojąć na czym polega fenomen tego zespołu. Nowa płyta Sabaton nie przynosi żadnych muzycznych rewolucji – wierni fani chyba nawet ich nie oczekują. W tekstach tradycyjne dominuje tematyka wojenna, a muzyka ma bardzo patetyczny i epicki charakter. Całość dopełnia kiczowata okładka bardziej nadająca się na opakowanie do jakiejś gry komputerowej.


Treść rozszerzona
Sabaton cieszy się w Polsce wielką popularnością, graniczącą niekiedy z czymś w rodzaju kultu. Czy zasłużenie? Przyznam się że, od samego początku podchodziłem do twórczości tej grupy z pewną rezerwą. Nigdy nie potrafiłem pojąć na czym polega fenomen tego zespołu. Nowa płyta Sabaton nie przynosi żadnych muzycznych rewolucji – wierni fani chyba nawet ich nie oczekują. W tekstach tradycyjne dominuje tematyka wojenna, a muzyka ma bardzo patetyczny i epicki charakter. Całość dopełnia kiczowata okładka bardziej nadająca się na opakowanie do jakiejś gry komputerowej.



Na trwającym niecałe 40 minut ''Heroes'' znajdziemy jedynie trzy lub cztery ciekawe kompozycje. Reszta to przeciętne, pozbawione jakichkolwiek muzycznych smaczków, utwory. Początek płyty jest mocny i bardzo chwytliwy – ''Night witches'' to Sabaton w najlepszych wydaniu. Nie przeszkadza mi nawet, momentami nieznośny, patos bijący z tej muzyki.

Poziom trzyma też ''No bullets fly'' skomponowany wręcz z symfonicznym rozmachem. Dobrze się słucha ''Smoking snakes'', choć sama kompozycja już tak nie porywa jak sam początek albumu. Moim faworytem na płycie jest podniosły i poważny w swej wymowie, ''Inmate 4859''. Utwór skonstruowany jest na delikatnej, ''pozytywkowej'' melodii. Wrażenie robi, odśpiewany chóralnie, refren: ''..Looked in a cell, waging war from the prison. Hiding in Auschwitz, who hides behind 4859?.''

Druga połowa płyty ''Heroes'' już jest zdecydowanie mniej ciekawa. Trochę komicznie brzmi beztroski ''To hell and back'' oparty na quasi folkowym motywie piszczałek... W przypadku ''The ballad of bull'' wszechobecny patos niebezpiecznie miesza się z groteską – irytujące, mocno eksponowane ''r'' w śpiewie Joakima Brodena. Gdyby wokalista Sabaton miał szkockie korzenie, to mógłbym to jeszcze zrozumieć...

''Heroes'' na pewno spodoba się fanom Sabaton. Zespołowi nie można odmówić talentu do tworzenia chwytliwych melodii oraz pomysłów na ciekawe aranżacje. Jednak w tym wszystkim brakuje mi ''metalowego nerwu''. Brzmienie ''Heroes'' jest wygładzone i dopieszczone aż do przesady. Myślę więc, że przydałoby się nieco odświeżyć, nieco już skostniały i za bardzo schematyczny, sabatonowy styl.