RED HOT CHILLI PEPPERS - STADIUM ARCADIUM 2006
Dodane przez pcmedio dnia 18.03.2009
,,Stadium Arcadium'' to potężna dawka bardzo zróżnicowanej muzyki..Płyta obfituje w wiele ciekawych pomysłów i rozwiązań aranżacyjnych(np.: wielogłosowe partie gitary w stylu Roberta Frippa w ,,Dani California'', ,,Desecretion smile'' czy też ,,Strip my mind'').
Treść rozszerzona
,,Stadium Arcadium'' to potężna dawka bardzo zróżnicowanej muzyki..Płyta obfituje w wiele ciekawych pomysłów i rozwiązań aranżacyjnych(np.: wielogłosowe partie gitary w stylu Roberta Frippa w ,,Dani California'', ,,Desecretion smile'' czy też ,,Strip my mind'').

Więcej jest gitarowego czadu, którego trochę brakowało na poprzednich albumach(np.: ,,Readymade'' z riffem w stylu Deep Purple, garażowy ,,Torture me'' z ,,nerwowym'' basem czy niezwykle żywiołowy ,,Especially in Michigan'' z gościnnym udziałem Omara Rodrigueza z Mars Volta).
Dużo także subtelnych ballad: kameralny ,,Hard to concentrate'', mój ulubiony ,,Death of a Martian'', nastrojowy,,She looks to me'',utwór tytułowy czy lekko soulowy,,If''). Zwolennicy funkowego oblicza grupy znajdą quasi dyskotekowy,,Tell me baby'' z niezwykle ,,nośnym'' refrenem, pogodny ,,Charlie'', trochę hendrixowski,,She is only 18'' , ,,Warlocks'' z partią fortepianu Billego Prestona i ,,Hump de bump'', który z powodzeniem mógłby się znaleźć na ,,Blood,sugar,sex,magic''.

Niespodzianką jest tajemniczy, oparty na transowym motywie basu i kosmicznych partiach gitary ,,Animal Bar'' oraz ,,Turn it again''( przypominający dokonania Talking Heads).Ciekawie brzmią: niezwykle taneczny ,,21 century'',
ekspresyjny ,,Make you feel better'' oraz eksperymentalny
,,We believe'', w którym pojawia sie dziecięcy chór kościelny. Mamy też półakustyczny ,,Slow Cheetah'',
,,C' mon girl”z wyeksponowanym basem , czy też zmienny nastrojowo ,,So much I''.

Podobać sie mogą także balladowe ,,Hey'' i ,,Wet sand'' i melodyjny ,,Snow(Hey ho)'' z wielogłosowymi partiami wokalnymi. Wyróżnia się również energetyczny ,,Storm in the teacup'' z rapowaną partia wokalu.

To na pewno jedna z najciekawszych rokowych płyt AD 2006.Przyznam jednak, że słuchanie na raz całości tego dwupłytowego albumu może trochę zmęczyć.Dlatego najlepiej smakować tę muzykę po trochu.