CARRION ''DLA IDEI'' (2014)
Dodane przez muzol dnia 28.12.2014
Krótko po wydaniu albumu "Sarita" nastąpiły zmiany w składzie grupy Carrion. Na miejsce Doroty Turkiewicz do zespołu powrócił klawiszowiec Dariusz Wancerz, natomiast nowym wokalistą został Kamil "Hans" Pietruszewski. Efektem współpracy w nieco odmienionym składzie jest czwarty album zespołu, "Dla idei", promowany singlem "Krótkowzroczne zera".


Treść rozszerzona
Krótko po wydaniu albumu "Sarita" nastąpiły zmiany w składzie grupy Carrion. Na miejsce Doroty Turkiewicz do zespołu powrócił klawiszowiec Dariusz Wancerz, natomiast nowym wokalistą został Kamil "Hans" Pietruszewski. Efektem współpracy w nieco odmienionym składzie jest czwarty album zespołu, "Dla idei", promowany singlem "Krótkowzroczne zera".



Fani obawiający się zmian w składzie mogą odetchnąć z ulgą już w trakcie słuchania pierwszego utworu z płyty. To wciąż ten sam dobry, zadziorny i charakterystyczny Carrion. Wyraźnie wyczuwa się tu wkład emocjonalny członków grupy, chociażby w mocnym, wyraźnie zbuntowanym, akcentowanym wokalu i zdecydowanych, ostrych riffach gitarowych. Większość utworów utrzymana jest w średnim tempie, momentami przechodzącym w szybkie i agresywne.

Album składa się z jedenastu utworów, wśród których bardzo zapada w pamięć otwierający krążek „Retro”. Został w nim poruszony temat ślepego oddania fanatycznym ideom, których tak naprawdę się nie rozumie, wypaczenia sensu wiary. Na uwagę zasługuje również „Minoderia”, krytykującą zakłamanych ludzi żyjących na pokaz, udających mędrców, którymi w rzeczywistości nie są. Także singiel „Krótkowzroczne zera” promujący album w stacjach radiowych porusza temat ważny, i – niestety – na czasie. Jest nim krótkowzroczność i egoizm ludzi będących u władzy, nie liczących się ani trochę z wolą społeczeństwa, zapatrzonych w siebie i nie myślących o konsekwencjach ich nieudolności.

Płyta jest doskonałym dowodem, iż zmiana składu nie musi wpływać negatywnie na postrzeganie zespołu. Nowy wokalista pokazał się jako godny następca Grzegorza Kowalczyka, grupa jako całość trzyma doskonały poziom, a tłumy fanów na koncertach z pewnością motywują zespół do dalszej pracy. Porównując „Dla idei” do poprzednich albumów można stwierdzić, że jest co najmniej tak samo dobry. Ma jednak jeden, istotny minus – trwa tylko 42 minuty.

Grzegorz Łamasz