CALL THE WOLF ''SKIP THE END. WE PREFER BEGINNINGS'' ep (2014)
Dodane przez muzol dnia 03.01.2015
Call the Wolf jest polskim zespołem powstałym w 2013 roku. Grupa wydała całkiem niedawno swoją pierwszą epkę "Skip The End. We Prefer Beginnings.’’ Wypełnia ją stylowo brzmiąca, pełna atrakcyjnych melodii muzyka rockowa. Materiał został zrealizowany w łódzkim studiu ‘’dom music’’, umieszczonym na terenie starej fabryki włókienniczej, w centrum miasta. Wpłynęło to bardzo znacząco na samo brzmienie tego wydawnictwa.


Treść rozszerzona
Call the Wolf jest polskim zespołem powstałym w 2013 roku. Grupa wydała całkiem niedawno swoją pierwszą epkę "Skip The End. We Prefer Beginnings.’’ Wypełnia ją stylowo brzmiąca, pełna atrakcyjnych melodii muzyka rockowa. Materiał został zrealizowany w łódzkim studiu ‘’dom music’’, umieszczonym na terenie starej fabryki włókienniczej, w centrum miasta. Wpłynęło to bardzo znacząco na samo brzmienie tego wydawnictwa.



Czysty i dźwięczny głos wokalisty doskonale pasuje do tego typu muzyki. Call the Wolf chętnie nawiązują w swej twórczości do tradycji ‘’zimnej fali’’ – charakterystyczne, przestrzenne dźwięki gitar i wysunięta na pierwszy plan sekcja rytmiczna. Słychać to w otwierającym całość, rytmicznym ‘’Dedicated to Mr. Wolf’’, z mocnym tekstem opowiadającym o instynkcie zabójcy. Warstwa liryczna to kolejny mocny atut Call The Wolf.‘’Hysteria’’ przynosi ze sobą więcej stonowanej i refleksyjnej muzyki. Wokalista śpiwa w tej piosence o ciemnych stronach uczuć międzyludzkich.

Na płycie znajdziemy też elementy elektroniki, które dodają muzyce Call The Wolf bardziej ‘’kosmicznego’’ klimatu. Dobrym tego przykładem jest ‘’To loose tempation’’, z wyeksponowaną partią basu i gęstą fakturą gitar. Ostatni na epce, ‘’If you stay clam’’, zawiera wszystko to, co w twórczości Call The Wolf najlepsze. Wyciszone momenty z gitarami akustycznymi i kontrastujące z nimi mocne, rockowe akcenty.

Epki słucha się bardzo dobrze. Nie znajdziemy na niej żadnych ‘’wypełniaczy’’ – każdy utwór ma swój niepowtarzalny charakter. Podoba mi się również łatwość, z jaką zespół operuje zmiennymi nastrojami. Płytka trwa niewiele ponad 17 minut, ale daje dobre pojęcie o wielkim potencjale jaki drzemie w zespole. Warto posłuchać!