SEXBOMBA ''CTRL + ALT + DELETE'' (2011)
Dodane przez muzol dnia 15.02.2015
Co powoduje, że jedne płyty mogą się podobać, a drugie nie? Przesłanie zawarte w tekstach, styl grania członków zespołu, ale też komercyjne media kształtujące gust słuchaczy. Prawdopodobnie ten ostatni czynnik wpływa na wysoką popularność muzyki pop. Niestety ambitniejsze gatunki, takie jak punk - rock czy metal są niedoceniane.


Treść rozszerzona
Co powoduje, że jedne płyty mogą się podobać, a drugie nie? Przesłanie zawarte w tekstach, styl grania członków zespołu, ale też komercyjne media kształtujące gust słuchaczy. Prawdopodobnie ten ostatni czynnik wpływa na wysoką popularność muzyki pop. Niestety ambitniejsze gatunki, takie jak punk - rock czy metal są niedoceniane.



Przeciętny słuchacz często ślepo zawierza powtarzanym stereotypom dotyczącym poszczególnych rodzajów muzyki. Weryfikując je osobiście, być może przyczyniłby się do ich złamania, lub przynajmniej osłabienia.

Płyta Sexbomby ''Ctrl+Alt+Delete” nie pasuje do negatywnego stereotypu punkowego grania. Nie ma tutaj darcia gardła do granic możliwości i haseł o ''przyprawianiu systemu na ostro”. Zespół ten przyzwyczaił już swoich fanów do prostego, aczkolwiek melodyjnego, zróżnicowanego i ciekawego grania, co zauważa się słuchając omawianej płyty. Znajduje się na niej 12 utworów, wśród których tylko jeden (''Zanim wszystko się obudzi”) jest wolniejszy od pozostałych, bardziej energicznych.

Niewątpliwie na uwagę zasługują teksty autorstwa Roberta Szymańskiego, wokalisty zespołu. Wyrażone prostymi słowami, często w sposób krytyczny i nieco prześmiewczy opisują postawy współczesnej społeczności. Na przykład utwór ''(Ś)mieć” jednoznacznie krytykuje ludzi za wszelką cenę dążących do posiadania przedmiotów, których tak naprawdę nie potrzebują. ''Dym w stolicy” ukazuje dwulicowość wyborców, którzy głośno i wręcz na pokaz narzekają na wybranych przez siebie polityków, a potem głosują na nich znowu. Warto też zwrócić uwagę na utwory promujące płytę, do których powstały teledyski. Są to ''Raz przeżyty dzień” oraz ''Lipiec `86”. Ich głównym przesłaniem jest pamięć o dobrych chwilach, których wspomnienie napawa pozytywną energią.

Płyta jest dość krótka, trwa niecałe 33 minuty. Może to u słuchacza budzić pewien niedosyt, jednak jej zawartość zdecydowanie to wynagradza. Podsumowując krótko i zwięźle – warto posłuchać.

Grzegorz Łamasz