Recenzja z wrocławskiego koncertu XIII STOLETI 28-10-2011
Dodane przez muzol dnia 12.11.2011
Zespół XIII STOLETI już wielokrotnie koncertował w Polsce,ale jakoś nigdy nie miałem sposobności, aby zobaczyć tych mistrzów czeskiego metalu gotyckiego ,,na żywo''. Ale 28 października muzycy zawitali do Wrocławia więc miałem okazję, po raz pierwszy, zobaczyć jak zespół radzi sobie na scenie.



Treść rozszerzona
Zespół XIII STOLETI już wielokrotnie koncertował w Polsce,ale jakoś nigdy nie miałem sposobności, aby zobaczyć tych mistrzów czeskiego metalu gotyckiego ,,na żywo''. Ale 28 października muzycy zawitali do Wrocławia więc miałem okazję, po raz pierwszy, zobaczyć jak zespół radzi sobie na scenie.

Przyznam się,że byłem naprawdę mile zaskoczony – XIII Stoleti zagrało solidny,ponad półtora godzinny prawdziwie gotycki koncert.No może prawie gotycki bo lider zespołu – gitarzysta i wokalista Petr Stepan - wyglądał raczej jak muzyk zespołu pokroju Offspring niż dajmy na to Sisters of Mercy;-)

Ale do rzeczy – Petr i trzech towarzyszących mu muzyków(w tym urocza , młoda dziewczyna grająca na klawiszach) stworzyli dzięki swej muzyce naprawdę niesamowity klimat.Po dość upiornym intro w postaci ,,Gotika'' usłyszeliśmy wiele ,,mrocznych hitów'' na przykład: otwierajacy koncert ,,Vaterland'' , energetyczny ,,Cabaret Voltaire'' przypominający mi nieco ,,More'' kultowego Sisters of Mercy.

Był też najbardziej wyczekiwany utwór tego dnia ,,Elizabeth'' o kontrowersyjnej hrabinie Batory.W tej kompozycji Petr uraczył nas pięknym gitarowym solem,które niestety momentami było trochę zagłuszane przez perkusję i klawisze.Pomimo tych brzmieniowych niedostatków polscy fani przyjęli XIII Stoleti z wielkimi honorami.

Bardzo podobało mi się naprawdę ciekawe wykonanie przez zespół kompozycji ,,Butterfly on the wheel'' z repertuaru nieco już zapomnianej grupy The Mission. Największe wrażenie zrobiło na mnie świetne wykonanie posępnego ,,Vendetta'' z nośnym refrenem - chóralnie odśpiewanym przez fanów.



Muzycy poszli za ciosem i za grali ,,Nosferatu is dead'' , a także ciepło przyjęty przez słuchaczy ,,Carneval''.Zaraz potem nastąpił kolejny magiczny moment – XIII Stoleti wykonali wspaniałą,opartą na potężnej ścianie dźwięku klawiszy,balladę ,,Iglau''.



Na bis wybrzmiały takie perełki jak: majestatyczna ,,Mystery Ana'' i prawdopodobnie największe zaskoczenie tego wieczoru w postaci.... ..Knocking on the heaven's door'' z repertuaru samego Boba Dylana:-)

Potem muzycy powrócili już do tradycyjnych gotyckich kompozycji – wspaniale wypadł niezwykle klimatowy i mroczny ,,Prokleti Domu Slunecnic'' i już na sam koniec romantyczna ballada - ,,Ruże a knż''.





Warto więc było nieco odpłynąć, choćby na chwilę, w gotyckie rejony zwłaszcza ,że jesienna pogoda za oknami sprzyja takim posępnym,gotyckim nastrojom.