ARTROSIS - WYWIAD Z MEDEAH
Dodane przez muzol dnia 09.06.2015
31. maja, we wrocławskim klubie Liverpool, wystąpił Artrosis. W tym roku zespół obchodzi 20 lecie swej działalności! Na koncercie, obok klasycznych już utworów, usłyszeliśmy wiele nowych kompozycji z najnowszej płyty - ''Odi et amo.'' Przed występem miałem przyjemność rozmawiać z Medeah o procesie powstania tego albumu i planach Artrosis na najbliższą przyszłość.


Treść rozszerzona
31. maja, we wrocławskim klubie Liverpool, wystąpił Artrosis. W tym roku zespół obchodzi 20 lecie swej działalności! Na koncercie, obok klasycznych już utworów, usłyszeliśmy wiele nowych kompozycji z najnowszej płyty - ''Odi et amo.'' Przed występem miałem przyjemność rozmawiać z Medeah o procesie powstania tego albumu i planach Artrosis na najbliższą przyszłość.

foto: Krzysztof Nowak


Kiedy rozpoczęły się pierwsze prace nad płytą ‘’Odi et amo''?

Prace rozpoczęły się dość dawno – rok po wydaniu albumu ‘’Imago.’’ (czyli około 2012 roku). Spotkało nas kilka różnych komplikacji w związku ze sprzętem – półtora roku naszej pracy trafił szlag bo zepsuł nam się komputer. Musieliśmy odzyskać dane. Zmobilizować się do pracy niejednokrotnie od nowa nad utworami. Także to był jeden z głównych powodów opóźnień w wydaniu nowej płyty. W międzyczasie ja się jeszcze połamałam i jakieś trzy miesiące byłam uziemiona. Mam wrażenie że ciążyło na nas jakieś fatum i bardzo zła energia. Tym bardziej cieszę się że daliśmy radę.

Skąd pomysł na tytuł albumu?

‘’Odi et amo’’ – nienawidzę i kocham . Podobnie jak we wcześniejszych płytach pisząc teksty inspirowałam się życiem. Tym, co działo się wokół mnie dotykając mnie bezpośrednio lub pośrednio. W pewnym momencie, doszłam do takich smutnych wniosków. Większość moich bliskich bądź dalszych znajomych zaczęło się rozstawać. Nagle w ich życiu zaczęło dziać się coś bardzo niedobrego. Pogoń za dorabianiem się i zapewnieniem odpowiedniego statusu materialnego spowodowała, że zatraciły się te najważniejsze wartości. To chyba coś co określa się mianem kryzysu 40 latków (śmiech). W tekstach starałam się wcielić w rolę takiej osoby.



Kto jest autorem okładki ‘’Odi et amo’’?

Autorką okładki jest Katarzyna ‘’Luna’’ Urbanek. To dziewczyna, która słucha od wielu lat muzyki Artrosis. Nawiązałyśmy znajomość, a ona na moją prośbę postanowiła zająć się okładką oraz opracowaniem graficznym. Ma duszę artystki i nadajemy na podobnych falach, więc świetnie i bezproblemowo nam się współpracowało.

Z tej płyty znam na razie dwa nagrania: tytułowe i balladę ‘’Nie zostało nic.’’ Słuchając ich wydaje mi się, że stworzyliście płytę bardziej rockową (‘’Imago’’ była bardziej elektroniczna).

Tak, masz rację. Właśnie tak chcieliśmy. Jest to płyta bardziej rockowa, na pewno mocniejsza niż ‘’Imago.’’ Ona jest jakby zwrotem ku dawniejszej twórczości Artrosis. Gdybym miała ją jakoś tak sklasyfikować tak stylistycznie, to jest ona pomiędzy ‘’W imię nocy’’ i ‘’Pośród kwiatów i cieni.’’ Mam na ‘’Odi et amo’’ taki mój ukochany utwór – ‘’Laudanum.’’ On, z kolei, mógłby się spokojnie znaleźć na ‘’Imago.’’ Nową płytę miksował i zajął się jej produkcją nasz gitarzysta Grzegorz Gregor Piotrowski. Tak więc siłą rzeczy jest znacznie więcej gitar – i bardzo dobrze. Zawarliśmy na Odi Et Amo utwory mocniejsze jak i bardziej liryczne.

Czy są plany, aby nakręcić klip do któregoś z nagrań na płycie?

Dla nas priorytetem jest muzyka. Ja bym bardzo chciała taki klip natomiast dobry teledysk jest niestety kosztowny.

Byłem mile zaskoczony informacją, że powstała książka ‘’Król Olch.’’ Jej autor – Marcin Śniadecki, wśród swych źródeł inspiracji wymienił właśnie twórczość Artrosis.

Tak – on pisał właśnie pod wpływem inspiracji naszą muzyką. Jest fanem Artrosis i co ciekawe lekarzem onkologiem. Ma pasję pisarską. Ja tą książkę dostałam z piękną dedykacją (można to zobaczyć na naszej stronie). Ja tylko wrócę z trasy koncertowej, to od razu zabieram się do jej przeczytania. W ferworze pracy nad płytą, jej promocją i wydawaniem (sami jesteśmy wydawcami) niestety nie miałam czasu na lekturę tej książki. Dla nas to jest bardzo nobilitujące, że ktoś pod wpływem tego, co robimy wydaje książkę. Naprawdę niesamowita rzecz.

Jak doszło do współpracy z nowym perkusistą Artrosis – Damianem Krawczykiem?

Z takich niezależnych od nas przyczyn zespół opuścił Janusz Jastrzębowski. Natomiast z Damianem Krawczykiem jest dość śmieszna historia. On kiedyś miał już grać w Artrosis (jakieś 10 lat temu), ale nie doszło do tej współpracy z przyczyn mi nieznanych (śmiech) Widocznie tak miało być – widocznie Damian miał z nami grać skoro za drugim razem się udało. Jesteśmy bardzo szczęśliwi – Damian to super facet, ciepły i bardzo pozytywny. Myślę, że wniesie do zespołu bardzo dużo pozytywnych wibracji.

Plany na najbliższą przyszłość Artrosis?

Chcemy, aby nowa płyta dotarła do osób, które są ciekawe tego, co mamy teraz muzycznie do zaproponowania. Chcemy też troszeczkę poświęcić się promocji. Mamy już kilka zaplanowanych koncertów – między innymi Bolków (gramy 16 lipca w czwartek jako headlinerzy sceny w kościele). Chcemy się skupić na jesiennych koncertach i na organizacji trasy.

A czy jest szansa na koncerty za granicą?

Pewnie, że jest szansa. Jeśli tylko ktoś nas zaprosi.

Dziękuję za rozmowę!