ANTIMATTER ''JUDAS TABLE'' (2015)
Dodane przez muzol dnia 27.09.2015
Intryguje już sama okładka płyty. Podobnie jest z muzyką i tekstami, pełnymi smutku i melancholii. W porównaniu z wydaną trzy lata temu ‘’Fear of a unique identity’’ zespół nieco złagodził swe brzmienie i powrócił do bardziej akustycznych brzmień.


Treść rozszerzona
Intryguje już sama okładka płyty. Podobnie jest z muzyką i tekstami, pełnymi smutku i melancholii. W porównaniu z wydaną trzy lata temu ‘’Fear of a unique identity’’ zespół nieco złagodził swe brzmienie i powrócił do bardziej akustycznych brzmień.



‘’Black eyed man’’ zachwyca swym podniosłym nastrojem i całą gamą pastelowych dźwięków. Nad kompozycją unosi się muzyczny duch znany choćby z nagrań Pink Floyd. Mick Moss, poprzez swój śpiew, doskonale potrafi oddać szerokie spektrum różnorodnych emocji.

Więcej elektronicznych dźwięków i mocnych riffów gitar usłyszymy w ‘’Killer.’’ Kompozycja ma w sobie niemal dramatyczne napięcie, które eksploduje w finale. Podobnie jest w majestatycznym ‘’Stillborn empires’’ - posłuchajcie fragmentu z kobiecą wokalizą i płaczliwymi dźwiękami skrzypiec. Do moich faworytów należy też piękna ballada ‘’Little piggy’’, w której ważną rolę odgrywają instrumenty smyczkowe.

Warto wtopić się w mroczny nastrój ‘’Can of worms’’, który ma nieco gotycki klimat. Utwór może przywodzić na myśl ostatnie dokonania Anathemy. Mocnym punktem na płycie jest zmienny nastrojowo ‘’Integrity’’ wykonany wspólnie z Jenny O’Connor. Jej aksamitny głos doskonale oddaje zawarte w utworze emocje. Na koniec kameralna ballada ‘’Goodbye’’– tylko głos Micka i akustyczne gitary.

‘’Judas table’’ na pewno spodoba się wszystkim fanom zespołu, a także miłośnikom melancholijnych dźwięków. Płyta ma wspaniałe, przestrzenne brzmienie, które pozwala usłyszeć wszystkie muzyczne smaczki. Muzycy zawarli na niej wszystko, co najbardziej charakterystyczne dla stylu Antimatter. Już teraz mogę powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych płyt mijającego roku.