JUBILEUSZOWE WYDANIE METAL HAMMERA JUŻ W SPRZEDAŻY
Dodane przez muzol dnia 08.06.2016
Czas płynie nieubłaganie. Na okładce najnowszego wydania miesięcznika Metal Hammer w oczy rzuca się liczba 300. Tak, tyle wydań pisma mamy już na swoim koncie. W tym czasie zmieniło się de facto wszystko, skład redakcji, jej siedziba, sposób przygotowania pisma itp, itd. Nie zmieniło się jednak jedno – pismo cały czas tworzą pasjonaci muzyki.


Treść rozszerzona
Czas płynie nieubłaganie. Na okładce najnowszego wydania miesięcznika Metal Hammer w oczy rzuca się liczba 300. Tak, tyle wydań pisma mamy już na swoim koncie. W tym czasie zmieniło się de facto wszystko, skład redakcji, jej siedziba, sposób przygotowania pisma itp, itd. Nie zmieniło się jednak jedno – pismo cały czas tworzą pasjonaci muzyki.


Jak wspomina aktualny redaktor naczelny: ''Pamiętam doskonale pewien ciepły, sierpniowy dzień w 1997 roku. Ulicę Szeligiewicza w Katowicach i duży, szary blok z wielkiej płyty. To tam wówczas zanosiłem na kartkach spisaną historię Whitesnake... No właśnie – w tamtych czasach teksty przysyłało się listem bądź osobiście zanosiło do redakcji Metal Hammera. Zresztą, redakcja to szumne słowo – ot grupa dziennikarzy rozsiana po Polsce, redaktor prowadzący i Bydlę – czyli grafik Michał Skruszewicz – który przez lata, po nocach, na ostatnią chwilę składał gazetę i wysyłał ją do naświetlarni... Pamiętam, że kiedy niedługo potem dołączyłem na stałe do tego towarzystwa, moim zadaniem stała się comiesięczna wycieczka do kościoła, gdzie „Siostry Naświetlarki” (tak, klisze z gotowym Metal Hammerem naświetlano wówczas tam gdzie powstawał „Gość Niedzielny”) przynosiły mi belę klisz, które ciąłem i segregowałem nieraz przy dźwiękach pierwszej porannej mszy. Te klisze (do dziś mogę wyliczyć: cyan, magenta, yellow, black) jechały potem pociągiem do drukarni, z której po tygodniu wracał gotowy Metal Hammer. Od tamtego czasu minęło 19 lat... Internet zmienił wszystko, nie tylko sposób w jaki powstaje nasz magazyn ale i sam jego kształt. Siłą rzeczy musieliśmy się zmieniać; publikować teksty, których nie można znaleźć w sieci, poszerzyć spektrum zainteresowań o rock i klimaty progresywne, co kilka lat poddawać się graficznemu faceliftingowi...”

W najnowszym wydaniu przypominamy, jak powstaliśmy i jak wygląda nasza historia. Naszych dziennikarzy zaprosiliśmy też do zabawy w wytypowanie trzydziestu najlepszych płyt spośród wszystkich Albumów Miesiąca. Oprócz tego - jak zawsze – znajdziecie u nas aktualne wywiady (Katatonia, DevilDriver, Death Angel, Aborted, Haken, Tides From Nebula, Wardruna i wiele innych), kilkadziesiąt recenzji płytowych nowości i kilka innych niespodzianek.

http://www.metalmind.com.pl/

https://www.facebook.com/metalmindproductions/?fref=ts