VINCENT ''INFINITY'' (2016)
Dodane przez muzol dnia 11.09.2016
Po udanym powrocie za sprawą ‘’Aury’’ przyszedł czas na kolejny (po reaktywacji) album – ‘’Infinity’’. Tym razem nowy materiał został nagrany bez udziału drugiego gitarzysty, Ace’a. Mimo tego muzyka Vincent nic nie straciła na swej witalności.

Treść rozszerzona
Po udanym powrocie za sprawą ‘’Aury’’ przyszedł czas na kolejny (po reaktywacji) album – ‘’Infinity’’. Tym razem nowy materiał został nagrany bez udziału drugiego gitarzysty, Ace’a. Mimo tego muzyka Vincent nic nie straciła na swej witalności.

Otwierający płytę ‘’Nocny śpiew’’ to dobry przykład jak brzmi Vincent AD 2016. Mocne gitarowe riffy, charakterystyczny głos Piotra i napędzająca całość gra sekcji rytmicznej. Tak też jest w ultra ciężkim ‘’Tylko Twoje usta’’, z dźwiękowymi plamami instrumentów klawiszowych. Chwilę wycieszenia i zadumy przynosi ballada ‘’Jesteś sam’’, zbudowana na melodyjnym fortepianowym motywie. Porusza sugestywny tekst:
‘’Nawet kiedy jesteś sam
Zapomnij, że w pustych ścianach będziesz żył
Twój każdy dzień
Kolorami zagra sen radosny
Nigdy już nie poddasz się.’’

Należy też wspomnieć o pięknej solówce Boogie. Nadworny gitarzystą Vincent gra z taką pasją i wyczuciem, że aż iskry lecą! Do tego ma wielki talent kompozytorski oraz wyobraźnię muzyczną.

Vincent nadal świetnie godzą metalowy czad z przebojowością. Wystarczy posłuchać ‘’Takiej gry’’, ‘’Czego chcesz’’ czy też mojego ulubionego ‘’Do rana’’ (kapitalny fragment z motywem flamenco)! Wyróżnia się też ‘’Taki świat’’, z wyeksponowaną grą gitary akustycznej oraz przestrzennymi dźwiękami instrumentów klawiszowych.

Ważnym utworem jest ‘’Dziewczyna’’ opowiadający o nieletniej prostytutce. W utworze został wykorzystany fragment z filmu ‘’Sztos’’, co jeszcze mocniej uwydatnia słowny przekaz. Podobna, mroczna tematyka zostaje poruszona w ‘’Irackim’’. W kompozycji są silnie obecne nowoczesne syntezatorowe dźwięki. Boogie po raz kolejny wykonuje pirotechniczne solo.

Dobrze słucha się ‘’21st century boy’’ z repertuaru T-Rex. Vincent grają ten utwór po swojemu, wprowadzając własne smaczki – np. partie gitary zagrane techniką slide. Na koniec metalowa jazda w postaci 98 Ran. W tej kompozycji gitarowe riffy brzmią szczególnie ostro i jadowicie.

‘’Infinity’’ to płyta równa i solidna bez muzycznych wypełniaczy. Uwagę przykuwa już sama oprawa graficzna albumu autorstwa Davida Szatarskiego. Na pochwałę zasługuje masywne i selektywne brzmienie (efekt współpracy wokalisty Piotra oraz uznanego producenta Voytka Kochanka). Już teraz jestem ciekaw, jak te nowe utwory sprawdzą się na żywo.