ALCEST ''KODAMA'' (2016)
Dodane przez muzol dnia 01.10.2016
Alcest już od 16 (!) lat intryguje słuchaczy swą muzyką. ‘’Kodama’’ to piąty album francuskiego duetu, na którym znajdziemy sześć kompozycji. Japoński tytuł płyty oznacza "ducha drzew" i "echo". Te określenia idealnie opisują muzyczną i słowną zawartość krążka.

Treść rozszerzona
Alcest już od 16 (!) lat intryguje słuchaczy swą muzyką. ‘’Kodama’’ to piąty album francuskiego duetu, na którym znajdziemy sześć kompozycji. Japoński tytuł płyty oznacza "ducha drzew" i "echo". Te określenia idealnie opisują muzyczną i słowną zawartość krążka.

Na nowym wydawnictwie Alcest nawiązują do filmu anime "Princess Monoke" Hayao Miyazakiego. "Kodama" jest zatem concept albumem opowiadającym historię bohaterki, która żyje na krawędzi dwóch światów: miasta i lasu, fizyczności oraz duchowości. Nota bene, okładkę płyty przygotował francuski duet grafików (Adrien Havet & Jessica Daubertes) działający pod nazwą Førtifem.

W twórczości Alcest pełne melancholii, balladowe motywy łączą się z gęstą fakturą ostrych, gitarowych riffów i zróżnicowanymi partiami wokalnymi. Niege operuje ciepłą i delikatną barwą głosu (nagranie tytułowe, ‘’Untouched’’). W utworach ‘’Oiseaux de Proie’’, ’Je Suis D'ailleurs’’ i ‘’Eclosion’’ jego spokojny śpiew, w ciekawy sposób, kontrastuje z black metalowym krzykiem.

Wszystkie utwory na płycie mają formę krótkich, atrakcyjnych melodycznie, mini suit. Zespół znakomicie potrafią budować muzyczne napięcie i różnicować nastroje. Post rock, shoe gaze, progresywna epickość i black metalowa agresja – te wszystkie elementy składają się na styl Alcest.

Jak na dzisiejsze standardy płyta jest dość krótka – niewiele ponad 40 minut. Alcest zawsze działali według zasady ‘’mniej znaczy więcej.’’ Po pierwszym wysłuchaniu ‘’Kodama’’ miałem pozytywne wrażenie muzycznego niedosytu. Dlatego też często będę do tej płyty wracał. Muzyka w sam raz na jesienno – zimowe wieczory.