DARK RITES ''METAL NIE UMARŁ...I NIE UMRZE'' - WYWIAD
Dodane przez muzol dnia 15.01.2017
Dark Rites to studyjny projekt trzech metalowców, pochodzących z różnych części świata. Nie przeszkodziło im to w nagraniu pierwszej płyty ''Dark Rites'', której premiera już w styczniu. Na wszystkie pytania odpowiadał gitarzysta Wojtek.


Treść rozszerzona
Dark Rites to studyjny projekt trzech metalowców, pochodzących z różnych części świata. Nie przeszkodziło im to w nagraniu pierwszej płyty ''Dark Rites'', której premiera już w styczniu. Na wszystkie pytania odpowiadał gitarzysta Wojtek.

Jak doszło do Waszej współpracy w ramach Dark Rites?

Na temat wspólnego grania rozmawialiśmy już w 2015 roku, wtedy tez powstały pierwsze riffy, które ogrywaliśmy nie wiedząc jeszcze dokładnie w, w którą stronę się to wszystko potoczy. Na początku były plany reaktywacji Carnivorous, w którym graliśmy wspólnie z Randym we wczesnych latach 2000. Wyglądało na to, że każdy był chętny, a okazało się tak naprawdę, że przez dobrych kilka miesięcy marnowaliśmy z Randym czas, bo cala reszta nie była przekonana, co do powodzenia tego projektu, za co im szczerze dziękujemy - wyszło nam na dobre. Na samym początku musieliśmy ponieść dosyć duże wydatki związane z organizacja studia. Mieszkamy na rożnych kontynentach i w jesteśmy typowym studio bandem, wiec trzeba było zainwestować w sprzęt, który pozwoli na nagrywanie na zadowalającym poziomie. Wtedy tez, stwierdziliśmy, ze odetniemy się od Carnivorous i jego następcy Dispersed, napiszemy nowy materiał, znajdziemy wokalistę i będziemy grać jako trio, gdzie ja przejmę wszystkie instrumenty strunowe, zajmę się mixem i masterem a Randy zrobi perkusję i, co najważniejsze, zajmie się managementem, jako że ma ku temu naturalne predyspozycje. To właśnie Randy znalazł wokalistę w osobie Oskara, który jest ze Szwecji, niespokojna vikingowa dusze w naszym zespole. Wtedy tez powstała nazwa – Dark Rites.

Skąd pomysł na nazwę?

Można by pomyśleć, ze grając muzykę death metalową czy ciężką trzeba by mieć jakąś taka mocna diabelską nazwę o demonicznym wydźwięku, z całą tą otoczką. Cóż zawiodę cię... Dark Rites lub jeśli wolisz Mroczne Rytuały to raczej cos bardziej kompleksowego, takie odzwierciedlenie tego, co w tekstach na naszej pierwszej płycie. Jeśli posłuchasz tytułowej piosenki ‘’Dark Rites’’ i połączysz to z ‘’Bohemian Club’’, to Mroczny Rytuał nabiera zupełnie innego znaczenia. Podobnie w piosence ‘’John Frum’’ - bardzo ciekawa, otoczona kultem postać czy tez piosenka ‘’Murder Capital’’ traktującą poniekąd o niechlubnej postaci Edmunda Kempera, który tez miał swoje rytuały. Mroczny rytuał może być rozpatrywany na wiele sposobów i nie musi koniecznie kojarzyć się z czymś diabelskim.

W grudniu 2016 zostaliście Zespołem Miesiąca w Metal Devastation Radio. Możecie powiedzieć coś więcej o tej rozgłośni?

Tak, rzeczywiście udało nam się zostać Zespołem Grudnia i to, nie chwaląc się, niemałą przewagą głosów. Cóż, Metal Devastation Radio to jest radio, które przede wszystkim promuje muzykę metalową, z tym że, oprócz znanych i ważnych zespołów duży nacisk kładą na promocję undergroundu i zespołów, które nie mają podpisanych kontraktów z wytwórniami. Ich Dj`e, a jest ich sporo, robią naprawdę kawał dobrej roboty, grając i promując nieznana muzykę. Każdy, kto ma do czynienia z graniem wie jak ciężko się przebić. Poza tym wygrana w grudniu daje nam całomiesięczną, darmową promocję w MDR, co jest bardzo pomocne, bo album wychodzi 23.01.2017!!! Jedyne o co oni sami proszą, to aby wspierać innych, undergroundowych artystów. Całkiem fair według mnie.

Jak Wam się udało uzyskać kontrakt z wytwórnią Slip Trick Records?

Ciężka praca i determinacja. Te dwie rzeczy nam pomogły na 100%. Mieliśmy nagranych kilka kompozycji (między innymi ‘’Dark Rites’’), która, z założenia, miała być pierwszym kawałkiem promocyjnym. Randy wysłał nasze kawałki do ponad 200 małych i średnich wytwórni. Odzew był całkiem spory, mieliśmy z czego wybierać, z tym że, po konsultacjach z prawnikiem, odrzuciliśmy kontrakty z firmami, które chciały wyłączności na nasza muzykę, logo i wszystko, co związane z zespołem na określony okres czasu. SlipTrick Records okazała się najbardziej korzystną ofertą - zachowaliśmy prawa do wszystkiego, co związane z zespołem. Możemy się sami promować, dzielić się muzyką bez konieczności konsultacji z wytwórnią. Ciekawa rzecz - jedna z całkiem sporych wytwórni z Grecji, zaoferowała kontrakt z wymogiem zmiany nazwy i okładki, bo wyglądała to dla nich satanistycznie!!!!! Inna czytała wszystkie teksty, żeby upewnić się, że nie ma tam treści atakujących religie!!! Ciężko uwierzyć.

Czy w zespole jest jakiś lider/ główny kompozytor?

Jako takiego lidera nie ma dlatego, że trzon zespołu to Randy i ja. Wszystkie decyzje podejmujemy wspólnie i razem nadajemy temu wszystkiemu kierunek. Natomiast jeśli chodzi o sprawy kompozycyjne, to można uznać, że ja jestem głównym kompozytorem, który nie pozostaje jednak głuchy na sugestie , jeśli wnoszą one coś pozytywnego do utworu.

Jak wyglądał proces tworzenia utworów?

Tak jak wspomniałem wcześniej, ja pisze riffy. Do mnie należy zapoczątkowanie całego procesu tworzenia numerów. Przygotowuję riffy, ogrywam je na wiele sposobów, nadaje im pewien szkic i wstępną aranżację. Gdy gitary i bas są wstępnie naszkicowane wszystko idzie do Randy’ego, który dogrywa perkusję. Następnie wszystko wraca do mnie i kończę aranżację, nagrywam ostateczna wersję i dalej przekazuje do Oskara, który pisze tekst i nagrywa partie wokalne. Końcowy mix i master robię po nagraniu partii wokalnych.

Jak nagraliście album? w sensie mastering itp?

Jak wspomniałem wcześniej, z racji odległości jakie nas dzielą, nie było możliwości żeby spotkać się na próbach czy później w studiu. Wszystko odbywało się za pomocą technologii. Każdy z nas ma swoje małe studio, gdzie nagrywa własne partie, które są wstępnie miksowane przez każdego z nas. Następnie wszystko trafia do mnie i wtedy składam to wszystko razem i robię mix i master. Wszystko wiec zostało zrobione we własnym zakresie.

Kto jest autorem projektu graficznego okładki?

Pierwszy projekt okładki zaprojektowaliśmy z Randym wspólnie z założeniem, że będzie on nawiązywał do nazwy zespołu. Zależało nam żeby była tam postać w miarę charakterystyczna, która być może będzie się przewijać na okładkach w przyszłości. Tak powstał projekt z mnichem i sarkofagiem na pierwszym planie. Później zostało to zmienione, zachowując jednak początkowe założenie, przedstawienia pewnego rytuału.

Czy wszystkie teksty pisze Oskar? Jak na zespół deathowo – heavy metalowy unikacie w nich stylistyki gore.

Tak, teksty zostawiliśmy kompletnie dla Oskara, wiec tematyka piosenek oprócz tytułowego utworu ‘’Dark Rites’’ jest jego inicjatywa. Ma ciekawe podejście do pisania tekstów, spore i wszechstronne zainteresowania, co odzwierciedla w tekstach. Jak zauważyłeś tematyka gore jest nieobecna na tym albumie, głównie dlatego, że nie chcemy sobie nakładać jakichś ram, które będą nas do czegokolwiek zobowiązywały. Po prostu jeśli temat jest ciekawy, jest jakaś historia warta opisania, Oskar to wykorzystuje, czego najlepszym przykładem jest piosenka DYATLOV. Niesamowita historia, warto się zapoznać.

Czy album będzie w sprzedaży także w sklepach?

Na chwile obecna 23-ego stycznia 2017 album będzie dostępny na Itunes, Spotify, Deezer, Google play i kilkunastu mniejszych platformach. Jeśli ktoś preferuje płyty, to będą on dostępne w sklepach Amazona na całym świecie. Oczywiście jeśli sprzedaż będzie zmierzała w dobrym kierunku uruchomimy inne platformy. Jednak w przypadku tego albumu promocja będzie skoncentrowana głównie na internecie.

Są jakieś szanse na koncerty?

W tej chwili możliwości są bardzo ograniczone. Randy w słonecznej Kalifornii, ja w deszczowej Anglii, a Oskar w śnieżnej Szwecji. Sam więc widzisz, że nawet z racji warunków pogodowych, jest to mało prawdopodobne. A tak na poważnie, nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Na chwilę obecną można nas nazwać tzw. studio bandem.

Jak oceniacie współczesny rynek metalowy? Słuchacie nowych zespołów, czy raczej wolicie klasykę heavy?

Każdy z nas ma swoje ulubione pozycje, których słucha. Obydwaj z Randym wyrośliśmy na klasyce NWOBHM. Takie pozycje jak Iron Maiden, Judas Priest, Halloween to podstawa. Później jest cały thrash, death, black metal – tutaj więc raczej wszechstronnie. Jeśli chodzi o nowe gatunki i zespoły, to zawsze jesteśmy otwarci na muzykę. Nie wszystkie podgatunki akceptujemy, natomiast żadnych nie potępiamy.

Różne są gusta - każdy lubi, co mu się podoba i nie mi to oceniać. Oskar natomiast jest raczej skłonny ku djentom, groove metalowym riffom i melodyce. Odrzuca natomiast thrash więc tak naprawdę wspólnie się uzupełniamy jeśli chodzi o muzykę. Natomiast jeśli chodzi o współczesny rynek metalowy, to nie jestem sceptykiem, który będzie twierdził, że rock/metal umarł itd. Nie umarł i nie umrze - wystarczy pójść na koncerty zespołów mniej znanych i zobaczyć, jak wielki potencjał mają kiedy wychodzą na scenę. Bylem ostatnio zobaczyć Kat & Roman Kostrzewski w Londynie (przed nimi grał Sixpounder). Kat & Roman Kostrzewski - rewelacja jak zawsze. Po wysłuchaniu Sixpounder jestem spokojny co do zmiany pokoleniowej na polskiej scenie metalowej. Świetny zespół z niesamowitą energia i potencjałem. Tak samo to wygląda jeśli chodzi o resztę sceny, także jestem spokojny. Muszę jednak powiedzieć, że pewne odmiany nowego metalu mi nie podchodzą.

Dzięki za rozmowę!
https://www.facebook.com/darkritesband/?fref=ts

Zapraszamy do lektury recenzji płyty Dark Rites