POSTNATURA ''POSTNATURA'' (2017)
Dodane przez muzol dnia 05.01.2018
Olsztyński kwartet może się pochwalić wieloma sukcesami artystycznymi. PostNatura zagrała kilkadziesiąt koncertów w Polsce i uzyskała prestiżową Nagrodę Publiczności w kategorii Specjalny Oddział Rockowy. Album ‘’PostNatura’’ jest fonograficznym debiutem zespołu.

Treść rozszerzona
Olsztyński kwartet może się pochwalić wieloma sukcesami artystycznymi. PostNatura zagrała kilkadziesiąt koncertów w Polsce i uzyskała prestiżową Nagrodę Publiczności w kategorii Specjalny Oddział Rockowy. Album ‘’PostNatura’’ jest fonograficznym debiutem zespołu.

Nazwa grupy, okładka oraz tytuły utworów mają silny związek z naturą. Zawarta na płycie muzyka jest bardzo różnorodna nastrojowo i czerpie z różnych źródeł: post rock, progresja, metal, psychodeliczne odjazdy.

Płytę promuje kompozycja ‘’Gagarin’’, która jest początkiem naszej muzycznej podróży po świecie PostNatury. Pulsujący rytm, mocne gitarowe akcenty, jakieś głosy w tle… To przykuwa uwagę słuchacza.

Leniwe dźwięki gitar (pomysłowy efekt gry smyczkiem) są głównym budulcem dość mrocznej kompozycji ‘’Czaple.’’ Zespół sięga po elementy muzyki konkretnej – śpiew ptaków, szum drzew. Moim faworytem na płycie jest oparta na orientalizmach, prog metalowa mini suita ‘’Nepal.’’ To dobry przykład na to, jak PostNatura buduje muzyczne napięcie.

Na wyróżnienie zasługuje także ‘’Frankenstein’’, w którym nieoczekiwanie grupa nawiązuje do black metalowej stylistyki. W zestawieniu z delikatnymi melodiami gitar daje to ciekawy efekt. Dla PostNatury nie ma żadnych stylistycznych granic – pełna wolność muzyczna.

Najwięcej metalowego ciężaru znajdziemy w ‘’Dybuku’’, który początkowo zapowiada się jak bardzo stonowana ballada. Płytę wieńczy piękna impresja ‘’Stary człowiek i morze’’, z delikatnymi dźwiękami gitar akustycznych na tle szumu morskich fal. W finale jednak następuje zwrot ku metalowemu czadowi.

‘’PostNatura’’ to muzyczna podróż bez słów. Twórczość olsztynian działa na wyobraźnię i ma niezwykle obrazowy klimat. Każdy z utworów to jedynie punkt wyjścia do improwizacji, zabawy różnorodnymi nastrojami. Warto zagłębić się w tę płytę – najlepiej w domowym zaciszu lub w lesie, z dala od miejskiego zgiełku.