''ZAWSZE ŚPIEWAŁAM SOLO'' - WYWIAD Z NATALIĄ MOSKAL
Dodane przez muzol dnia 27.07.2018
Zapraszamy do lektury wywiadu z Natalią Moskal - bardzo utalentowaną wokalistką, autorką tekstów. Jej debiutancki album ''Song of myself'' został ciepło przyjęty przez krytyków muzycznych i fanów. Artystka wydała niedawno nowy singiel ''Neverland'', do którego powstał niezwykle ciekawy teledysk. Natalia opowiada między innymi o początkach swej twórczej działalności oraz magii muzyki lat 80-tych.

Treść rozszerzona
Zapraszamy do lektury wywiadu z Natalią Moskal - bardzo utalentowaną wokalistką, autorką tekstów. Jej debiutancki album ''Song of myself'' został ciepło przyjęty przez krytyków muzycznych i fanów. Artystka wydała niedawno nowy singiel ''Neverland'', do którego powstał niezwykle ciekawy teledysk. Natalia opowiada między innymi o początkach swej twórczej działalności oraz magii muzyki lat 80-tych.

Kiedy zaczęła się Twoja przygoda ze śpiewaniem i muzyką?

Myślę, że na początku szkoły podstawowej. Wtedy zadebiutowałam przed publicznością piosenką “Can you feel the love tonight” Eltona Johna. Od tamtego występu muzyka stała się najważniejszym elementem mojego życia i największą pasją.

Podoba mi się myśl Arthura O'Shaughnessy’ego , którą zamieściłaś na Twoim fb profilu
"Jesteśmy twórcami muzyki i jesteśmy marzycielami marzeń”.


Kiedy natknęłam się gdzieś na ten cytat, bardzo mi się spodobał. Jestem marzycielką, bywam nawet niepoprawną, i jest wiele warstw fikcyjnej rzeczywistości istniejącej wyłącznie w mojej głowie. Chciałabym, żeby ona kiedyś poza tę głowę wyszła. To chyba czyni ją marzeniami. A muzycy, artyści, kim innym są jeśli nie marzycielami? :)

Czy zanim nagrałaś swój debiutancki album, to śpiewałaś w innych zespołach?

Nigdy, zawsze śpiewałam solo, aczkolwiek przy współpracy z producentami i muzykami. No, chyba że liczy się szkolny chór :)

Jak nawiązałaś współpracę z producentem Łukaszem Maronem?

Poznaliśmy się przez wspólnych znajomych z Lublina (oboje stamtąd pochodzimy). Mój kolega wiedział, że coś tam po cichu w domu tworzę i podśpiewuję i zaproponował, żebym spotkała się z Łukaszem, spróbowała nagrać coś wspólnie z nim. Poznaliśmy się zatem przypadkowo, ale powstała z tego całkiem owocna współpraca :)

W Twojej muzyce czuć ducha lat 80-tych. Czemu akurat ten okres?

Z kilku powodów. Myślę, że trochę dlatego, iż w moim domu zawsze podobnej muzyki się słuchało. Urodziłam się na początku lat 90-tych, więc pozostałości z poprzedniej dekady wciąż były widoczne, a przede wszystkim słyszalne. Moja mama i jej siostra wiecznie słuchały np Manaamu, poznałam też Alphaville, A-ha, Cindy Lauper itd. Od dziecka nie wypuszczam z rąk też płyty Fleetwood Mac “Tango in The Night” z 87 roku. To mój ulubiony album wszech czasów.

Moje upodobania do “ejtisów” i “nanjtisów” nie zostały jednak wyartykułowane do momentu kiedy poznałam Łukasza i zaczęliśmy pracować nad płytą. On jest totalnie zakochany w oldschoolowych brzmieniach i ma mnóstwo analogowych syntezatorów, które wydają takie ładne dźwięki. Zaczął ich używać przy naszych produkcjach i tak już zostało. To on mnie z tym duchem lat 80-tych bliżej zapoznał.

Podoba mi się klip do piosenki ‘’Midnight’’, z udziałem Gabi Drzewieckiej. Kto pomysłodawcą teledysku i autorem scenariusza?

Cieszę się bardzo, że Ci się podoba! Pomysł był po części mój - zwróciłam się do Film Wagon i Oli Fornal z pomysłem na bardzo kobiecy teledysk i Ola mi w tym pomogła. Jest mistrzynią w tym co robi i polecam każdemu artyście współpracę z nią. Razem zaproponowałyśmy kilku reżyserom, aby napisali swoje wersje scenariusza i ostatecznie wybrałyśmy ten Dagmary Gancarz.

Na początku pomysł był trochę inny, bardziej radykalny, jednak z różnych względów musiałyśmy od tego odejść. Zrobiłyśmy casting, na którym miałyśmy wybrać jak najbardziej różnorodne dziewczyny do udziału w teledysku. Gabi nie była jednak częścią castingu :) napisałam do niej specjalnie z pytaniem, czy nie zechciałaby zostać jedną z bohaterek. Poznałyśmy się przy okazji wywiadu, który ze mną przeprowadzała, kiedy wyszła moja debiutancka płyta i nawiązała się między nami jakaś wzajemna sympatia. Uważam, że Gabi jest naprawdę szczerą i niezwykle pomocną osobą, a to rzadkość w branży muzycznej.

Jak odbierany jest przez słuchaczy Twój album?

Wydaje mi się, że dobrze. Zebrał też całkiem niezłe recenzje. Pamiętam, że była tylko jedna, która mnie zawiodła i zdała mi się zupełnie niezasadna. Natomiast publiczność szczególnie entuzjastycznie reaguje na “Midnight.” Na koncertach ludzie śpiewają ją ze mną i często proszą o bis. To jest super :)

Opowiedz coś o nowym singlu ‘’Neverland.’’ To dla Ciebie bardzo osobisty utwór (w video są fragmenty z Twojego życia artystycznego i prywatnego). Czym jest ta ‘’Nibylandia’’?

Pisałam “Neverland” kiedy już kończyłam studia, przygotowywałam się do obrony i poczułam nagłą presję. Nie jestem już studentką, w ręku mam dyplom magistra i wywołało to u mnie taką obawę, że teraz muszę stać się zupełnie dorosła. A wcale nie jestem na to gotowa. Zresztą, który artysta jest tak naprawdę dorosły? Stanęłam trochę na rozstaju dróg i zobaczyłam siebie chodzącą codziennie do biura. Praca w systemie tzw. “Nine to five” nie jest zdecydowanie dla mnie, a z muzyki w Polsce ciężko się jest utrzymać, jeśli nie jesteś gdzieś na samym szczycie. Stąd ta Nibylandia, alternatywna rzeczywistość, w której nic nie muszę, jestem nadal trochę beztroska i nie muszę dorastać, jak Piotruś Pan. Na okładce jestem w kolorowych okularach, które nadają światu takiego bajowego wymiaru. Patrzę na wszystko z lekką dozą fantazji, stworzyłam sobie utopię. Na ramionach natomiast mam brokat, który miał symbolizować ten proszek, którym sypie Dzwoneczek z “Piotrusia Pana.” Dzięki niemu można latać i dostać się tam, gdzie się chce. Teledysk, który zmontowała Lulu Zubczyńska to zlepek moich prywatnych filmów, na których widać zwyczajnie szczęście, najprzyjemniejsze momenty z życia. Natalia w swojej własnej Nibylandii :)

Czy kolejny album będzie w całości po polsku?

Taki jest plan. Na debiutanckim “Songs of myself” umieściliśmy tylko dwa utwory po polsku. Chcę teraz przeprowadzić taki eksperyment i zobaczyć co się stanie, jeśli będzie ich zdecydowanie więcej.

Plany na najbliższą przyszłość? Słyszałem, że będzie nowy, muzyczny projekt?

Przygotowuję równolegle moje autorskie piosenki oraz taki concept album z muzyką do wierszy. Nie wiem jeszcze jak to się rozłoży terminowo, bo pewnie jest to powszechnie wiadome, że w tej branży ciężko coś zaplanować co do minuty :) raczej trzeba czekać na rozwój sytuacji, ale plan jest taki, że pierwsze efekty opublikujemy już na jesieni! Jestem tym trochę zestresowana, ale też podekscytowana. Jest to dość duży projekt i mam nadzieję, że to udźwignę.

Dziękuję za rozmowę!

Recenzja płyty ''Song of myself'':
http://www.muzol.com.pl/news.php?readmore=3727