PINN DROPP - NOWA NADZIEJA POLSKIEGO ROCKA
Dodane przez muzol dnia 02.08.2018
Niedawno, na polskim rynku muzycznym pojawiła się nowa formacja - Pinn Dropp. Grupa narodziła się z inicjatywy gitarzysty i kompozytora Piotra Syma. Rozpoczęta w 2015 roku współpraca z perkusistą, kompozytorem i producentem Dariuszem Piwowarczykiem zaowocowała powstaniem ostatecznego brzmienia Pinn Dropp.

Treść rozszerzona
Niedawno, na polskim rynku muzycznym pojawiła się nowa formacja - Pinn Dropp. Grupa narodziła się z inicjatywy gitarzysty i kompozytora Piotra Syma. Rozpoczęta w 2015 roku współpraca z perkusistą, kompozytorem i producentem Dariuszem Piwowarczykiem zaowocowała powstaniem ostatecznego brzmienia Pinn Dropp.

Do składu wiosną 2017 roku dołączył wokalista i multiinstrumentalista Mateusz Jagiełło. Trio zadebiutowało minialbumem PD/EP „Re: verse, Re: treat, Re: unite”, zaś w tym roku roku ukaże się debiutancki album Pinn Dropp zrealizowany w poszerzonym składzie.

Początki działalności przyszłej grupy Pinn Dropp cechowała spontaniczność. Zaczęło się od pisania przez Piotra muzyki z myślą o nowym projekcie, który mógłby powstać na bazie tworzonych dźwięków. Mimo iż pomysł był spontaniczny plan odnośnie charatkeru muzyki był jasno sprecyzowany. Miała to być muzyka progresywna odnoszącą się zarówno do stylistyki mistrzów z lat 70-tych, jak i do nowszych trendów pojawiących się w ostatnich latach w progresywnym graniu.

Nowe utwory powstawały bardzo szybko, zaś sam proces twórczy przebiegał bardzo sprawnie. Następnym krokiem do zrealizowania projektu, który otrzymał nazwę Pinn Dropp było znalezienie odpowiednich muzyków. Sama nazwa zaś, zdaniem Piotra nic nie znaczy. Można ją oczywiście tłumaczyć jako „spadająca szpila”, jednak tak naprawdę chodziło o dobrze brzmiącą i łatwą do zapamiętania nazwę. Pinn Dropp to dwa wyrazy zestawione tak, że brzmią podobnie jak Pink Floyd. Niektórzy co prawdą mogą mieć też inne skojarzenia, np. z utworem Stevena Wilsona „The Pin Drop”.

Pojawiały się opnie, że Pinn Dropp brzmi tak jakby na czele Genesis stanął Steven Wilson albo, że jest to wersja ambient Transatlantic. Jednym z muzyków, który zwrócił uwagę na utwory Pinn Dropp był perkusista Dariusz Piwowarczyk. Darek oprócz tego, że jest bębniarzem jest również kompozytorem oraz realizatorem nagrań, który parę lat temu do życia powołał projekt Arhant, wykonujący nowoczesną odmianę muzyki progresywnej. Przyjaźn oraz wspólna pasja i wizja artystyczna jaka połączyła obu artystów zapoczątkowała proces przeistaczania Pinn Dropp w bardziej konkretny zespół. Darek udzielający się również przy projekcie jako producent pomógł wykreować brzmienie Pinn Dropp, które wedle założeń Piotra miało nawiązywać do przeszłości, ale przy tym być świeże i nowoczesne.

Po krótkim okresie prób z ex wokalistą grupy Archangelica, Krzysztofem Sałapą do dwójki muzyków dołączył bardzo młody i utalentowany wokalista oraz multiinstrumentalista Mateusz Jagiełło, który ma już na koncie własny album solowy „Nieśmiertelny”(2016), utrzymany również w stylistyce progresywnej. Młody muzyk okazał się brakującym i doskonale pasującym elementem muzycznej układanki Pinn Dropp, wnosząc podobnie jak Darek Piwowarczyk wiele do powstającego zespołu.

W grudniu 2017 roku muzycy postanowili promować trzy opublikowane do tej pory utwory w internecie jako EP – „PD/EP Re: verse, Re: treat, Re: unite”. Znazazły się na niej następujące kompozycje:

„Cyclothymia” – rozbudowany formalnie, zaaranżowany z rozmachem, 15 minutowy prog-rockowy epicki utwór, do którego powstało video dostępne na kanale You Tube zespołu. Tekst opowiadający o przeżyciach człowieka zmagającego się z niemożliwymi do pokonania problemami emocjonalnymi wraz z następnym utworem „Unresolved” oraz jeszcze nie opublikowanym „Perfectly Flawed” tworzyć będzie trylogię kompozycji, które łączyć będzie współny wątek tekstowy.

„Unresolved” – nieco krótszy, 10 minutowy utwór przypominający niektórym dokonania Yes czy Rush jest pierwszą częścią trylogii o której była już mowa. Ostatnim utworem na EP jest kompozycja odbiegająca nieco stylistycznie od dwóch długich utworów.

„Kingdom of Silence” – to melodyjna i nastrojowa piosenka dzięki której muzycy Pinn Dropp udowadniają, że oprócz grania trudnej muzyki, potrafią również pisać zwykłe piosenki o przebojowym charakterze.

Wspomniany mini album spotkał się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem zarówno wśród krytyków, jak i fanów rocka progresywnego, w kraju i za granicą. Muzyka Pinn Dropp pojawiła się w wielu audycjach radiowych, zaś utwór „Kingdom of Silence” do którego powstało również video zagościł na listach przebojów, docierając m.in. do pierwszego miejsca na liście najpopularniejszych utworów słuchaczy radia Rock Serwis FM.

W lutym bieżącego roku do składu dołączył basista Paweł Woliński, zaś dwa miesiące później klawiszowiec Marcin Małek. Poszerzenie składu umożliwi grupie występy na żywo, które zaplanowane są na obecny rok, w którym również ukaże się debiutancka płyta Pinn Dropp. Album nazywać się będzie „Perfectly Flawed” i znajdzie się na nim łącznie 70 minut muzyki, w tym również trzy utwory wydane na debiutanckim minialbumie dostępnym jedynie w formie digital.

Skład:

Piotr Sym – gitary,
Mateusz Jagiełło – wokal,
Paweł Woliński – gitara basowa,
Marcin Małek – klawisze,
Dariusz Piwowarczyk – perkusja, sample, programming.

Więcej o Pinn Dropp:

https://pinndropp.bandcamp.com/releases

https://soundcloud.com/pinn-dropp

https://www.facebook.com/PinnDroppOfficial/