MAGIC SQUARE ''DRIFTING AWAY'' (EP 2018)
Dodane przez muzol dnia 16.08.2018
Pod zagadkową nazwą kryje się polskie, prog rockowe super trio. Nie ma w tym określeniu żadnej przesady. Debiutancka epka zawiera tylko cztery kompozycje, ale za to jakie! Wkroczmy więc w szalony świat dźwięków Magic Square.

Treść rozszerzona
Pod zagadkową nazwą kryje się polskie, prog rockowe super trio. Nie ma w tym określeniu żadnej przesady. Debiutancka epka zawiera tylko cztery kompozycje, ale za to jakie! Wkroczmy więc w szalony świat dźwięków Magic Square.

Całość otwiera ‘’Crushing my head’’, z pokręconym, prog metalowym riffem. Kontrastuje z nim nadzwyczaj spokojny śpiew głównego wokalisty (także gitarzysty) – Franka Baneta. W utworze muzycy umiejętnie nawiązują do estetyki grunge’u i…karaibskiego reggae.

Kompozycja tytułowa przywodzi mi na myśl dokonania King Crimson z lat 80-tych. W pamięć zapadają pomysłowo zaaranżowane, chóralne partie wokalne. Utwór ma świetny, funkujący groove. W finale chłopaki zwalniają tempo, a utwór nagle się wycisza…

Moim faworytem na epce jest najdłuższy, epicki ‘’Pocałunek Breżniewa’’, z charakterystycznym, ‘’skradającym się’’ gitarowym riffem. Czego my tu nie mamy? Psychodeliczne odjazdy, jazz rockowe improwizacje oraz wtopiony w całość, nieco odrealniony głos Franka. O groteskowym tekście nie wspomnę. Epkę wieńczy akustyczna miniaturka w postaci ‘’Drifting away part 2’’

Magic Square bawią się różnymi stylistykami muzycznymi łącząc je w przekonującą całość. Trzeba przyznać, że w tym dźwiękowym szaleństwie jest metoda. Na pochwałę zasługują: perfekcyjne wykonanie, duża wyobraźnia muzyczna i uwypuklające rytmikę brzmienie. Jedyną wadą jest krótkość epki – niewiele ponad 17 minut. Pozostaje pozytywne uczucie niedosytu i ochota na jeszcze…