BOVSKA ''KĘSY'' (2018)
Dodane przez muzol dnia 20.10.2018
Bovska to kobieta wielu talentów – śpiewa, pisze teksty, komponuje, gra na instrumentach klawiszowych. Wraz z producentem, Janem Smoczyńskim, tworzy bardzo zgraną parę. ‘’Kęsy’’ jest już trzecim albumem w dyskografii Bovskiej. Muzycznie artystka penetruje różne obszary szeroko pojętego synth popu.

Treść rozszerzona
Bovska to kobieta wielu talentów – śpiewa, pisze teksty, komponuje, gra na instrumentach klawiszowych. Wraz z producentem, Janem Smoczyńskim, tworzy bardzo zgraną parę. ‘’Kęsy’’ jest już trzecim albumem w dyskografii Bovskiej. Muzycznie artystka penetruje różne obszary szeroko pojętego synth popu.

Jak mówi sama artystka: ‘’Ta płyta, w porównaniu do poprzednich, jest bardzo "przyziemna". Bardziej wprost mówi o relacjach partnerskich. Często wręcz fizycznych. Czasem z żartem, czasem bardziej na poważnie. Ta płyta jest blisko ciała.’’

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to bardzo pomysłowe ‘’opakowanie’’ albumu autorstwa samej artystki (nota bene absolwentki ASP). Wewnątrz pudełka znajdziemy piękne zdjęcia zrobione w formie rozkładanych plakatów. Widać na nich fantazyjnie zaprojektowany budynek Walden 7, który znajduje się w Barcelonie. Z drugiej strony plakatów są wydrukowane teksty - frapujące, dowcipne, zmysłowe, dające szerokie pole do interpretacji.

Naturalnie uwagę przyciąga też sam głos artystki – delikatny, uwodzący, potrafiący oddać całą gamę emocji. Słychać to już w ‘’Mocno, mocno’’ - zmysłowej piosence o miłosnym pożądaniu. W bardzo rytmicznym ‘’Komforcie’’ w zwrotkach pojawia się napędzająca całość gitara akustyczna. Utwór można odczytać jako gorzką refleksję na temat życia w luksusie, bez żadnych zmartwień.

Powolnie sunący ‘’XYZ’’ opowiada o tęsknocie za bliską osobą. Tekst ma pomysłową formę wyliczanki. Sporo w nim także zmysłowych metafor:

‘’Dzielę na kawałki uwagi twojej ułamki.
Czujnego ciała rytmy zapisuję w myśli.’’


Uwagę zwraca przebojowy ‘’Piętro dziewiąte’’, z afrykańskimi rytmami oraz rapowanymi partiami wokalnymi w refrenach. Bovska lubi takie muzyczne kontrasty.

Utwór tytułowy to refleksyjna ballada oparta na subtelnych dźwiękach fortepianu. Jest w nim mowa o afirmacji życia i wręcz jego kosztowaniu ‘’kęs za kęsem.’’ Pozytywnie zaskakuje ‘’Kimichi’’, z wyraźnie zarysowaną, japońską melodyką. Piosenka ma beztroski, wręcz imprezowy charakter.

Podoba mi się piosenka ‘’Gdy na mnie patrzysz’’, będąca czymś na kształt hymnu o miłości (pomysłowe partie wokalne z efektem pogłosu). ‘’Bez cukru’’ frapuje zarówno muzycznie jak i lirycznie:

‘’Żyję w generacji szybkiej satysfakcji, gdzie smutek to nienaturalny stan.
Bez akceptacji dla bólu, słabości, cierpienia dla łez. Bez cukru i soli – smutno mi jest.’’


Pełen ciepłych syntezatorowych brzmień ‘’Piąty wymiar’’ ukazuje miłość jako potężną siłę promieniującą na cały kosmos. Szum fal otwiera rozmarzoną balladę ‘’Jim’’, z impresjonistycznym, poetyckim tekstem. Do płyty został dodany bonus w postaci piosenki ‘’Na niby’’, który pojawił się w filmie ‘’Narzeczony na niby.’’

‘’Kęsów’’ słuchałem z dużą przyjemnością. To świetnie brzmiąca płyta z zapadającymi w pamięć melodiami oraz z inteligentnymi tekstami, które doskonale obrazują otaczającą nas rzeczywistość. Na pochwałę zasługuje też sama produkcja albumu. ‘’Kęsy’’ to płyta wielowymiarowa, która potrafi działać na wszystkie nasze zmysły.