DESDEMONA ,,ENDORPHINS'' 2012
Dodane przez muzol dnia 13.06.2012
Przyznam się ,że na nowy album Desdemony czekałem z dużym zaciekawieniem – krążący w sieci,mroczny i zarazem przebojowy teledysk do ,,Bring in all'' skutecznie wyostrzył mój apetyt na większą porcję muzyki.


Treść rozszerzona
Przyznam się ,że na nowy album Desdemony czekałem z dużym zaciekawieniem – krążący w sieci,mroczny i zarazem przebojowy teledysk do ,,Bring in all'' skutecznie wyostrzył mój apetyt na większą porcję muzyki.

,,Endorphines'' rozpoczyna się wspomnianym wyżej przebojem – mocny beat i rozleniwiony śpiew Agnieszki robią duże wrażenie. Tym bardziej,że Desdemona nigdy raczej nie była zespołem tworzącym tak zwane hity.



,,Desdream'' to kolejny przykład kompozycji,która mogłaby towarzyszyć jakiejś wyimaginowanej ,,cybernetycznej dyskotece'' w dobrym tego słowa określeniu.Bardziej ,,trudna'' Desdemona rozpoczyna się wraz z transowym ,,Poison'' z gęstymi nakładkami wokalnymi w refrenach i drapieżnym śpiewem Agnieszki.

Generalnie cała zawartość ,,Endorphins'' ma taki odhumanizowany, niepokojący klimat co jeszcze bardziej jest słyszalne w pozostałych kompozycjach na płycie.Potencjał na kolejny mroczny przebój ma ,,Jealous sky'' w którym odkrywamy bardziej drapieżną naturę Agnieszki. Dla mnie zdecydowany faworyt na tym albumie.

Muzycznie jest tak jak na poprzednich albumach Desdedemony z tą różnicą,że gitara zeszła na dalszy plan, a kompozycje stały się w moim odczuciu bardziej uproszczone i ,,uprzebojowione''. Na płycie jest bardzo wiele zapadających w pamięć melodii jak na przykład: w pięknych refrenach ,,Devil's game''czy też tanecznym ,,Let's play love'' nawiązującym może nieco klimatem do twórczości rodziemgo Deathcamp Project.

,,Sorrow'' zaskakuje pozytywnie swoim balladowym charakterem mogącym się kojarzyć nawet z twórczością Garbage. To zdecydowanie najbardziej patetyczna i zarazem poruszająca kompozycja na płycie.

,,In flames'' zaskakuje pomysłowym intrem w postaci jakby ,,elektronicznego bicia serca'',by potem rozwinąć się w mroczną,muzyczną opowieść.,,Euphoria'' to powrót do bardziej eksperymentalnych brzmień z którymi ciekawie kontrastuje całkiem pogodny i nawet beztroski śpiew Agnieszki.Bardziej pogodna i ,,jasna'' strona Desdemony?

Zamykający album ,,XXX'' od samego początku intryguje niepokojącym,nieco orientalizującym motywem przewodnim klawiszy,które podbija mocny beat i mroczne riffy gitar. Posępny nastrój jeszcze bardziej buduje ,,przesterowany'' w refrenach głos Agnieszki.Dodatkowym smaczkiem jest tu krótkie,ale sugestywne gitarowe solo Rafała Kajaka.

,,Endorphins'' to nie jest wbrew pozorom muzyka z gatunku ,,lekka,łatwa i przyjemna''.To zdecydowanie najbardziej zindustrializowany i nowocześnie brzmiący album grupy.
Myślę ,że płyta wymaga wielokrotnego i uważnego przesłuchania,aby w pełni docenić jej muzyczną wartość. Dla wszystkich miłośników industrialno – metalowych klimatów z domieszką noisowych brzmień rzecz godna uwagi.