MAGGOTH - ''MAGGOTH'' (2020)
Dodane przez muzol dnia 23.07.2020
Maggoth to trzech mocno wkurzonych i gniewnych facetów z Pabianic. Ich drugi album przynosi solidną porcję bezkompromisowej i różnorodnej stylistycznie muzyki metalowej.

Treść rozszerzona
Maggoth to trzech mocno wkurzonych i gniewnych facetów z Pabianic. Ich drugi album przynosi solidną porcję bezkompromisowej i różnorodnej stylistycznie muzyki metalowej.

Ciekawa jest już sama koncepcja płyty – dziewięć utworów, z których tylko dwa mają tytuły. ‘’Intro’’ to mocne wejście, z nawałnicą gitarowych riffów, wściekłą grą sekcji rytmicznej i wykrzyczanym tekstem.

Maggoth nie zwalniają nawet na chwilę i cały czas bombardują nas serią dźwięków, które niczym piła tną nasze umysły (bądź wgryzają się w nie jak robaki). Z tekstów bije nihilizm i poczucie bezsilności.
Wszystkie utwory na płycie trzymają jednakowy wysoki poziom.

Maggoth stawiają na surowe, wręcz koncertowe brzmienie. Lubią kombinować ze zmianami temp (utwór trzeci oraz czwarty, z ognistą, perkusyjną solówką) oraz z gitarowymi, pełnymi dysonansów, riffami (w stylu Voivod, Neurosis, Godflesh).

Maggoth dobrze się czują również w wolnych, ultra ciężkich klimatach spod znaku doom (utwór piąty). Ale zaraz potem następują szybkie, niezwykle intensywne metalowe łamańce (utwór szósty i siódmy). Prawdziwe muzyczne ADHD.

Zaskakuje wyjątkowo łagodne ‘’Outro’’, z gitarami slide i lekko odjechanym, hippisowskim klimatem. Maggoth liryczni? A czemu nie!

Płyta trzyma w napięciu od początku do końca. Muzycy sprawnie i w przekonujący sposób żonglują rozmaitymi odmianami metalu. Szkoda tylko, że teksty nie zawsze są dobrze słyszalne. A może to celowy zabieg artystyczny? W każdym razie Maggoth są na dobrej drodze, aby sporo namieszać na rodzimej metalowej scenie.