ATME - ''MANTRAKORA'' EP (2021)
Dodane przez muzol dnia 02.10.2021
Już debiutancki album wrocławian z Atme zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Dlatego też, z niecierpliwością, oczekiwałem na kolejne wydawnictwo. ‘’Mantrakora’’ jest minialbumem na którym znajdziemy pięć utworów.

Treść rozszerzona
Już debiutancki album wrocławian z Atme zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Dlatego też, z niecierpliwością, oczekiwałem na kolejne wydawnictwo. ‘’Mantrakora’’ jest minialbumem na którym znajdziemy pięć utworów.

Tak jak w przypadku debiutu uwagę przykuwa oprawa graficzna płyty: quasi egipski bożek na okładce, liczne symbole i konstrukcje geometryczne. ‘’Mantrakora’’ zawiera krótkie, jak na Atme, kompozycje (tylko nagranie tytułowe ma ponad osiem minut).

Poznajemy zatem nowe, bardziej piosenkowe oblicze zespołu. W klimat całości świetnie wprowadza utwór ‘’Hybrydy’’, do którego powstał zmysłowy klip. Na pierwszy plan wysuwa się mocny, bardzo rockowy śpiew Łukasza Paweloszka. Zespół dobrze balansuje między mocniejszym i bardziej lirycznym, progresywnym graniem. Szczególnie podobają mi się fragmenty, w których linia wokalna pokrywa się z melodią gitar.

Wspaniale słucha się nastrojowego ‘’The River’’, z natchnionym śpiewem Łukasza. Jest tu wszystko, co najlepsze w szeroko pojętym rocku progresywnym (przestrzenne brzmienie gitar, niezapomniane melodie).

‘’Iceberg’’ to ponad dwuminutowe interludium (tajemniczy szum, dobiegające z oddali dźwięki). W ‘’Mantracorze’’ dostajemy taki Atme, jak na fonograficznym debiucie: powoli rozwijająca się kompozycja, transowy charakter, wyeksponowana gra sekcji rytmicznej, przeplatające się nawzajem melodie gitar). Zespół bardzo dobrze operuje muzycznym napięciem (liryczne momenty płynnie przechodzą w ekspresywne, metalowe granie). To dla mnie najlepsza kompozycja na tym minialbumie.

Całość zamyka utwór bonusowy – ‘’Belarus.’’ Tu też mamy podobne, muzyczne wibracje jak w nagraniu tytułowym. Tekst to wezwanie do odwagi, aby móc stawić czoła wszelkim przeciwnościom. Początek kompozycji wyłania się z ciszy i z czasem nabiera wielkiej ekspresji. Warto posłuchać.

Na minialbumie ważna funkcję pełni chór ‘’Mantracora’’, który nadaje patetycznego charakteru poszczególnym utworom. Na pochwałę zasługuje potężne, bardzo selektywne brzmienie całości. Utwory są dobrze skonstruowane i trzymają słuchacza w napięciu. Pozostaje przyjemne uczucie muzycznego niedosytu. Czekam więc na pełnowymiarowy album.