RETROSPECTIVE - ''iNtroVert'' (2022)
Dodane przez muzol dnia 22.12.2022
Muszę przyznać, że już poprzedni album Retrospective (‘’Latent avidity’’) bardzo mi się podobał. Z niecierpliwością więc czekałem na jego następcę. Po trzech długich lata wreszcie jest! – premierowy materiał. To płyta, na której zespół ,z powodzeniem, rozwija formułę muzyczną zapoczątkowaną na ‘’Latent avidity.’’ Nota bene, w składzie debiutuje drugi gitarzysta – Dariusz Kaźmierczak.

Treść rozszerzona
Muszę przyznać, że już poprzedni album Retrospective (‘’Latent avidity’’) bardzo mi się podobał. Z niecierpliwością więc czekałem na jego następcę. Po trzech długich lata wreszcie jest! – premierowy materiał. To płyta, na której zespół ,z powodzeniem, rozwija formułę muzyczną zapoczątkowaną na ‘’Latent avidity.’’ Nota bene, w składzie debiutuje drugi gitarzysta – Dariusz Kaźmierczak.

Na nowym albumie jest tylko sześć kompozycji – ale za to jakich! Jednak najpierw kilka słów o okładce, która (podobnie jak w przypadku ‘’Latent avidity’’) została zaprojektowana przez grecką artystkę – Dimitry Papadimitriou.

Projekt graficzny jest bardzo ekspresyjny, nasycony kolorami – naprawdę robi wrażenie. Przybliża nas do tematyki płyty – poczucia zagubienia we współczesnym świecie i próby ucieczki.

W klimat całości wprowadza nas epicki ‘’Log out.’’ Zaczyna się spokojnie od elektronicznych brzmień i fortepianu. Delikatny i dźwięczny głos Kuby dobrze oddaje ponurą atmosferę tekstu:

‘’I can’t stop running away it’s over now at last
I almost lost myself witihin this hurricane…’’


Utwór rozwija się powoli – gdy dochodzą gitary i perkusja robi się naprawdę magicznie. Te piękne progresywne dźwięki zostaną z nami już do końca płyty. Bohater tekstu jest zmęczony nieustanną krytyką i szuka ucieczki w świecie wirtualnym. Szczególne wrażenie robią na mnie zaśpiewane w duecie z Beatą wersy:

‘’Life in a cybernetic cage
Constant pressure every day
Words can hurt like knives
It’s no easy to deal with it.’’


Chwile uniesienia możemy przeżyć wsłuchując się we wspaniałe solo gitary. Mocny początek.
‘’New perspective’’ ma fajny, bujający rytm. Możemy się przekonać jak wspaniale i profesjonalnie brzmi wokalny duet Kuby i Beaty. Sam utwór opowiada o zatraceniu się w świecie:

‘’Every time I touch the sky
I cannot stop, I want to get more
Can you tell me why we’re alone
In this globalized world?’’


Końcówka piosenki jest już mocniejsza – dochodzą przesterowane gitary.

‘’Invincible man’’ to najkrótsze nagranie na płycie – niecałe pięć minut. Tu także prym wiedzie duet Beaty i Kuby. Szczególnie podobają mi się partie Beaty (pięknie ułożone głosy w harmonii w wersie ‘’You will never find relief, you’re already lost’’ ).

Magnum opus na albumie jest moim zdaniem suita ‘’Intoxicated generation.’’ W tym utworze ciekawie przeplatają się partie mówione i śpiewane. Piosenka cały czas trzyma w napięciu głównie dzięki hipnotycznemu rytmowi. W pamięć zapadają melodyjne i ekspresyjne refreny. Mocny jest też finał z nałożonymi na siebie ścieżkami gitar.

Przynosząca wyciszenie pieśń ‘’Away’’ to poruszające wyznanie osoby, która chce się pożegnać z życiem:

‘’Tonight I’ll stay with you
Last time. All together, Here
That’s right
I’m terrified, let me cry alone
The light of Mars brings the night to life
Sun went down, it is over now
Close your eyes, time to say goodbye.’’


Album zamyka singlowy ‘’Self – control’’, który ma bardzo przebojowy charakter. Roszak najpierw śpiewa sam – potem dołącza do niego Beata. I ponownie możemy delektować się ekspresyjnym, żarliwym solo gitary. Piękne zwieńczenie.

Płyta jest spójna, nie dłuży się (trwa niecałe 45 minut) i potrafi przykuć uwagę słuchacza. Mimo obecności drugiej gitary grupa nie brzmi ciężej, ale bardziej przestrzennie. Warto się o tym przekonać nausznie. Retrospective po raz kolejny potwierdza swą klasę jako jednego z czołowych przedstawicieli rodzimego rocka progresywnego.