ANTI TANK NUN - ALIBI, 14-09-2011, WROCŁAW
Dodane przez muzol dnia 16.09.2012
,,Przeciwpancerna zakonnica'', pod wodzą 14 letniego gitarzysty Igora Gwadery i Titusa z Acid Drinkers, przybyła do Wrocławia w piątek. Muzycy zagrali niezwykle energetyczny koncert na którym, oprócz kawałków z debiutanckiego ,,Hang'em high'', znalazło się też miejsce na covery.



Treść rozszerzona
,,Przeciwpancerna zakonnica'', pod wodzą 14 letniego gitarzysty Igora Gwadery i Titusa z Acid Drinkers, przybyła do Wrocławia w piątek. Muzycy zagrali niezwykle energetyczny koncert na którym, oprócz kawałków z debiutanckiego ,,Hang'em high'', znalazło się też miejsce na covery.



Supportujący Anti Tank Nun zespół Jack Daniels Overdrive nie zrobił na mnie wrażenia. Do tego kłopoty techniczne basisty i przedłużająca się z tej racji przerwa tym bardziej nie wpłynęły na pozytywny odbiór koncertu.

Sytuacja zmieniła się diametralnie gdy na scenę wkroczył 14 letni gitarzysta Igor i jego wesoła kompania. Publiczność przez cały koncert była atakowana masywnymi i ciężkimi metalowymi dźwiękami wprost wyrastającymi z klasycznego metalu lat 80-tych i thrashu.Adam - gitarzystą rytmiczny i twórca większości kompozycji serwował stylowe riffy,które wgniatały w ziemię.



Titus, jako przystało na rasowego rockmana, wykrzykiwał z pasją kolejne wersy tekstów i do tego zawodowo przygrywał na basie. Niewątpliwie jednak głównym bohaterem wieczoru był Igor i jego niezwykle profesjonalna i efektowna gra na gitarze. Do tego stylowy image i mamy już kandydata na przyszłą,metalową gwiazdę.



Najlepsze momenty koncertu? – było ich naprawdę wiele. Otwierający występ ,,Hard,capricious,rowdy,lethal'', brutalny ,,Next to last supper'', tytułowy ,,Hang'em high'' , potężny i majestatyczny ,,Snake city'' czy też demoniczny ,,Devil walks''.



Igor grał wszystkie solówki i robił to z taką swobodą i techniczną biegłością,że niejeden profesjonalny gitarzysta mógłby się nabawić kompleksów. Największe wrażenie zrobiły na mnie jego solowe popisy w: finałowej części ,,It's good to be somebody(even in hell), nieco eksperymentalnym ,,Homme fatal'', rock'n ' rollowym ,,Whores,vodka and lasers'' i w ..Snake city''.



Igor miał też swoje ,,5 minut'' tylko dla siebie na prezentację swoich możliwości – zaraz potem dołączyła reszta zespołu. Szczególnie genialnie wyszedł gitarowy pojedynek pomiędzy Titusem a Igorem. Na koniec Anti Tank Nun zagrali pierwszy utwór od którego się wszystko zaczęło - ,,If you are going to hell,keep going''(w całości skomponowany przez Igora).

Z coverów usłyszeliśmy ,,Cold sweat'' Thin Lizzy, zwariowaną wersję ,,Kick out the jam'' MC5. Największe wrażenie zrobiły na mnie jednak porywające interpretacje Acidowego ,,Barmy army'' i trudnego technicznie ,,Bark at the moon '' Ozzy'ego Osbourne'a.



Pozytywne wrażenia psuł jednak fakt,że było zdecydowanie za głośno i przez co cierpiała na tym selektywność brzmienia. Dały też niestety znać o sobie kłopoty technicznych z gitarą Igora. Niemniej jednak koncert należy zaliczyć do udanych – pozostaje tylko czekać na kolejne występy i drugi album ,,Przeciwpancernej zakonnicy''.