WYWIAD Z KRZYSZTOFEM MISIAKIEM Z GRUPY 3 JAZZ SOLDIERS
Dodane przez muzol dnia 31.01.2013
Całkiem niedawno ukazała się płyta formacji 3 Jazz Soldiers na której trójka muzyków przedstawiła wiele klasycznych nagrań rockowych w wersjach jazzowych. To była dobra okazja, aby porozmawiać z gitarzystą i wokalistą trio - Krzysztofem Misiakiem.


Treść rozszerzona
Całkiem niedawno ukazała się płyta formacji 3 Jazz Soldiers na której trójka muzyków przedstawiła wiele klasycznych nagrań rockowych w wersjach jazzowych. To była dobra okazja, aby porozmawiać z gitarzystą i wokalistą trio - Krzysztofem Misiakiem.



1. Płyta ''Odłamkowa'' została wydana dokładnie w 70 urodziny Paula McCartneya, Czy jest to Wasz rodzaj muzycznego hołdu złożonemu temu artyście?

Ta data jest swoistym zbiegiem okoliczności, ale bezsprzecznie mamy duży szacunek dla twórczości The Beatles. Osobiście jestem zdeklarowanym fanem McCartney'a i uważam go za najzdolniejszego muzyka z całej czwórki. Zresztą moim marzeniem w najwcześniejszych początkach słuchania i grania było bycie McCartney'em. Grałem na basie w moim pierwszym zespole Quiz. Chodziłem do szkoły muzycznej na kontrabas i łoiłem na basówce w metalowej kapeli Medusa. Jeśli ktoś uzna fakt interpretacji kilku kawałków z repertuaru Beatlesów za hołd to niech tak pozostanie.

2. Skąd pomysł na nazwę 3 Jazz Soldiers i na taką ''wojenną'' warstwę graficzną płyty?

Ostateczna nazwa jest autorstwa Kuby Ponikiewskiego, mojego ucznia i w pewnym momencie naszego technicznego. Wcześniej identyfikowaliśmy się nazwami Animals and Plants oraz Po Tysiu Na Twarz Ensemble. A jeśli soldiers to automatycznie barwy wojskowe i batalistyczna, zrujnowana grafika, która jakby częściowo symbolizuje walkę z polskim szołbiznesem, który nie oferuje zbyt dużego pola dla takich zespołów jak my. Więc można nawet do nas postrzelać.

3. Czym się kierowaliście dokonując wyboru kompozycji na ten album? Czy trudno było je zaaranżować na ''jazzowo''?


Na początku graliśmy kompozycje Filipa, moje i moje aranżacje kilku standardów. W końcu stanęło na tym, że na płycie znalazły się cztery moje utwory i szereg interpretacji z kręgu jazzu i rocka. Ten wybór był naturalny ponieważ dobrze nam się je grało. Są tak zrobione, że każdy ma możliwość "wygrania się" zarówno w improwizacjach jak i ogólnym aranżu. Kwestia trudności adaptacji na tego typu skład raczej nie była zbyt trudna. Na mnie w pewnym sensie spoczywał ten obowiązek ponieważ gram na instrumencie harmonicznym. Reszta to umiejętności i czujność. Tak do końca nie jest to jazz. Idzie to w kierunku dynamiki rockowej, ale harmonicznie to na pewno bliżej do jazzu.

4. Jak długo trwały prace nad ,,Odłamkową''?

Jako że nie mieszkamy w jednym mieście i nie robimy prób co tydzień, to siłą rzeczy praca rozciągała się w czasie. Samo granie nie jest takie trudne. Logistyka jest karkołomna. Płytę nagraliśmy na przełomie 2009/10, ale nie udało nam się jej w normalnym czasie zmiksować. Z wielu powodów. Dlatego też nasz debiut miał miejsce w ubiegłym roku.

5. Współpracowałeś z bardzo wieloma artystami z polski i z zagranicy, Czy czujesz się więc spełniony jako muzyk?

Owszem miałem to szczęście i zaszczyt poznać muzycznie innych artystów, jest to bardzo miłe i potrzebne. Pozwala poczuć dystans, nauczyć się skromności i mieć szacunek dla współpracowników. Jestem zadowolony z tego, że ludzie chcieli ze mną grać czy po prostu pograć, jednak mam nadzieję, że jeszcze wszystko przede mną, bo Muzyka jest wielka i piękna.

6. Kiedyś wyszedł taki Tribute album dla The Beatles, gdzie znani gitarzyści(między innymi Allan Holldsworth, Adrian Belew) także przerobili kompozycje na ''jazzowy sposób''. Słyszał ją Pan może? Jej tytuł brzmiał ''Come together''.

Nie posiadam tego albumu, chociaż fragmenty słyszałem. Bardzo dobre granie. Znam inne płyty typu tribute z muzyką Beatlesów. Jest ich wiele ponieważ ta muzyka jest znakomita. To genialne kompozycje, które dają wiele możliwości do interpretacji. Ich muzyka broni się i zostanie na wieki, ponieważ posiada najważniejsze dla tej sztuki elementy: melodię, harmonię i rytm. oraz energię wykonawczą.

7. Czy wcześniej już współpracowałeś z Filipem Sojką i Grzegorzem Grzybem?


Z Grzesiem Grzybem znam się troszkę dłużej, bo pomagał mi przy autorskiej płycie "Wydaje mi się...". Pierwszy raz wspólnie zagraliśmy przy okazji koncertu jednego klawiszowca w Klubie Perspektywy w Ostrowcu Świętokrzyskim w 2007,  potem to już poleciało. Od kilku lat jesteśmy wykładowcami warsztatów muzycznych Rockowe Ogródki w Płocku i w ten sposób nadrabiamy zaległości towarzyskie.

8. Czy dochodzą do 3 Jazz Soldiers informacje/opinie o tym jak jest odbierana Wasza płyta?

Jak do tej pory komentarze są pozytywne. Może się boją, krępują, albo nie chcą nam robić zbyt dużej przykrości mówiąc prawdę. Mimo wszystko my i tak wiemy co jest niefajne, a co można było by poprawić.

9. Czy można spodziewać się jakiś koncertów 3 Jazz Soldiers?

Mam nadzieję, że tak, ale jakoś potwierdzeń nie mamy. Za to mamy od niedawna zaangażowanego managera.

10. Plany artystyczne na najbliższą przyszłość?

Zobaczymy co życie i czas przyniesie.

Dziękuję za rozmowę!



Receznję płyty ''Odłamkowa'' 3 Jazz Soldiers znajdziecie pod adresem:

3 JAZZ SOLDIERS - ODŁAMKOWA