facebook


Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Ostatnie artykuły
Koncert zespołu ARMI...
Ściągać czy nie ścią...
,,Będziesz moją pani...
Piractwo fonograficzne
Richard Wright (1943...
Muzyka
Zapraszam do posłuchania naszego utworu "Oddmenout". Utwór zaczyna się od ciszy, zatem proszę o cierpliwość.


Naucz się:
Jak stworzyć fenomen grozy w muzyce

Jak zdać każdy egzamin? Poznaj metody mistrzów

Jak poradzić sobie na egzaminie ze statystyki

Jak napisać merytorycznie dobrą, strukturalnie logiczną i edytorsko piękną pracę dyplomową i ją z sukcesem obronić

Jak nie powtarzać w kółko tych samych błędów w nauce języka angielskiego

W jaki sposób 1000 formuł konwersacyjnych pozwoli Ci opanować język angielski i sprawną komunikację

Angielskie przyimki (prepositions) na 1000 praktycznych przykładach, dzięki którym łatwiej je zapamiętasz

W końcu ktoś po ludzku i zrozumiale wytłumaczył, na czym polega mowa zależna (reported speech) w języku angielskim

Jak zacząć czytać szybciej i więcej, ale nie dłużej!



Baner reklamowy dodatki.odjechani.com.pl





Aktualnie online
Gości online: 3

Użytkowników online: 0

Łącznie użytkowników: 20,154
Najnowszy użytkownik: pcptydit74
Ankieta
Czy chciałbyś aby w serwisie MUZOL powstało forum dyskusyjne?

Tak

Nie

Nie mam zdania

1965 to nowa, świetnie się zapowiadająca, warszawska grupa rockowa założona w zeszłym roku. Jej pomysłodawcą jest Michał Rogalski – wokalista, gitarzysta i autor piosenek. Wraz z trójką doświadczonych muzyków Michał nagrał kilkanaście kompozycji, które tworzył na przstrzeni kliku ostatnich lat. Efektem tego jest album ''High time'', który ukaże się już na jesieni.



Krążek otwiera dynamiczny, hard rockowy ''Too young to die''. Masywne brzmienie gitar, stylowy i nieco zachrypnięty głos Michała i napędzająca całość gra sekcji rytmicznej. I tak już jest do samego końca. Krótki, oparty na wyrazistych riffach gitar ''Pure white paper'' ma wszelkie zadatki by stać się przebojem. Obok pełnych ognia utworów jak ''Farewell Kiss'' czy punkowego ''Head up in the clouds'' znajdziemy też efektowne ballady. ''Desert song''i zamykająca album ''What do you say'' ujmują delikatną grą gitar akustycznych i bujającym rytmem. Pewny miłym zaskoczeniem jest klasyczny blues w postaci ''Harlem'' (jego początek przywodzi mi na myśl ''Crying'' Aerosmith).

W pearl jamowym ''The sweetest drug'' i przestrzennym brzmieniowo ''Summer'' zespół przywołuje ducha grunge'u. Akustyczne dźwięki gitar powracają w nastrojowym ''Sleep''i kapitalnym ''Speak to me'', z zapadającym w pamieć refrenem. Michał śpiewa tutaj w szczególnie emocjonalny sposób. Gdy do tego dodamy stylową solówkę gitarową, to otrzymamy jedną z najlepszych kompozycji na płycie.

''High tide'' słuchałem z wielką przyjemnością. To naprawdę dobry, pełen wysmakowanych kompozycji, świetnie brzmiący album. Rzadko kiedy zdarza się, że już na pierwszej płycie zespołowi udaje się wykrzesać z siebie tyle pozytywnej, rockowej energii. Tym bardziej zachęcam do zapoznania się bliżej z twórczością 1965.
Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?