facebook


Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Ostatnie artykuły
Koncert zespołu ARMI...
Ściągać czy nie ścią...
,,Będziesz moją pani...
Piractwo fonograficzne
Richard Wright (1943...
Muzyka
Zapraszam do posłuchania naszego utworu "Oddmenout". Utwór zaczyna się od ciszy, zatem proszę o cierpliwość.


Naucz się:
Jak stworzyć fenomen grozy w muzyce

Jak zdać każdy egzamin? Poznaj metody mistrzów

Jak poradzić sobie na egzaminie ze statystyki

Jak napisać merytorycznie dobrą, strukturalnie logiczną i edytorsko piękną pracę dyplomową i ją z sukcesem obronić

Jak nie powtarzać w kółko tych samych błędów w nauce języka angielskiego

W jaki sposób 1000 formuł konwersacyjnych pozwoli Ci opanować język angielski i sprawną komunikację

Angielskie przyimki (prepositions) na 1000 praktycznych przykładach, dzięki którym łatwiej je zapamiętasz

W końcu ktoś po ludzku i zrozumiale wytłumaczył, na czym polega mowa zależna (reported speech) w języku angielskim

Jak zacząć czytać szybciej i więcej, ale nie dłużej!



Baner reklamowy dodatki.odjechani.com.pl





Aktualnie online
Gości online: 2

Użytkowników online: 0

Łącznie użytkowników: 20,154
Najnowszy użytkownik: pcptydit74
Ankieta
Czy chciałbyś aby w serwisie MUZOL powstało forum dyskusyjne?

Tak

Nie

Nie mam zdania

Zapraszam do przeczytania mojego wywiadu z Anją Orthodox. Rozmawialiśmy głównie o wyjątkowej,ubiegłorocznej trasie Closterkeller, a także o bardziej bieżących sprawach. Anja, jak zawsze, okazała się niezwykle sympatyczną i romzowną osobą.

fot. Kasia Tyśnicka


1. Jakie masz wspomnienia związane z ubiegłoroczną trasą koncertową ''Abracadabra''?

Fajnie było – wszystko w porządku, dużo koncertów, świetny klimat. To dla nas samych było wielkie przeżycie, bo pierwszy raz graliśmy taką poważną trasę, gdzie odgrzebaliśmy masę starych utworów. To stanowiło nowość nie tylko dla słuchaczy, ale także i dla nas. Tak się trochę czuliśmy jakbyśmy grali w innym zespole.

Wydaje mi się, że te starsze kompozycje zabrzmiały na tych koncertach inaczej niż na płytach studyjnych – tak jakbyście grali je pierwszy raz.


No tak właśnie było. Przecież te utwory z pierwszej i drugiej płyty grali inni ludzie niż teraz np. Mariusz czy Krzysiek grali je po raz pierwszy.

2. Zastanowiło mnie, że zagraliście tyle utworów z pierwszej płyty – ''Purple''. Wiem, że nigdy nie nigdy specjalnie nie przepadałaś za tym albumem. Czy podczas tej trasy zmieniłaś może swój stosunek do tej płyty?

Nadal nie przepadam za tą płytą – tak samo jak dawniej. Ona jest po prostu fatalnie wykonana. Ja potrafię zauważyć różnicę, bo jestem muzykiem i ja się na tym znam. Słychać na niej, że to jest jeszcze debiutujący zespół, ale same utwory, zagrane teraz w nowym składzie, to są naprawdę super. Z Krzyśkiem, Mariuszem, Michałem i Gerardem to gra się extra w sumie każdy utwór. Oni bardzo dobrze grają, panują nad brzmieniem i to jest naprawdę ''niebo i ziemia'' w porównaniu do tych starych wersji z ''Purple''. Nie chcę, aby to tak wyglądało, że pluję we własne gniazdo, bo mieliśmy prawo, jako młoda kapela, być jakoś tam niedoświadczeni. Natomiast dziś mnie to męczy jak słucham tego materiału – ja teraz wymagam od siebie więcej niż w czasie nagrań ''Purple''.
Wyżej oceniam kolejną płytę ,,Blue''.


3.Cały czas mam w pamięci Wasz genialny koncert we wrocławskim klubie Firlej. Ty też wiem, że byłaś pod wrażeniem akustyki tego miejsca. Biorąc to wszystko pod uwagę czy był to dal Was szczególny wieczór?


Był to dal nas szczególny wieczór z tego względu, że po ćwierć wieku działalności zagraliśmy właśnie w tym klubie. Przez długi czas nie wiedzieliśmy nawet, że ten klub jeszcze istnieje. On jest naprawdę stworzony dla nas. Ja nie wiem jaki cudem, przez tyle czasu, ja nie trafiłam do tego miejsca. Nazwę dobrze pamiętałam, ale nic poza nią mnie jakoś do niego nie przyciągało.

4.Jak wygląda obecna sytuacja internetowego RadiaWWW, w którym prowadziłaś swoją audycję? Od jakiegoś czasu są tam ''zawieszone'' programy autorskie i czy wiadomo kiedy to wszystko zacznie znowu działać?


To trzeba ich o to zapytać. Ja nie dostałem jeszcze sygnału, że moja audycja została ''odwieszona''. Tak więc naprawdę nie wiem. Jak coś będzie to dobrze, a jak nie, to pozostaje tylko żałować, że kolejna fajna niekomercyjna inicjatywa w tym kraju padła.

5.19 stycznia miała miejsce premiera płyty – Tribute to Closterkeller ''Po drugiej stronie lustra''. Na niej różni artyści przedstawili swoje wersje Waszych kompozycji. Jak oceniasz ten album? Czy coś Cię na nim szczególnie ujęło?

Podoba mi się, bo potwierdza że na naszej scenie znajdują się bardzo ciekawi artyści pełni fantazji i polotu. Wszystkie te przeróbki utworów Closterkeller są interesujące i zupełnie niebanalne. Niektóre z nich mogą oczywiście budzić pewne kontrowersje tak jak to zwykle bywa, ale one są zrobione naprawdę z fantazją. Płyta podoba mi się cała od początku do końca. Cieszę się, że zostaliśmy tak pięknie uhonorowani i że tak fajnie to wyszło. Dla mnie jest to wielka radocha słuchać tak poprzerabianych utworów. Niektórym słuchaczom nie przypadły do gustu niektóre interpretacje, bo są za bardzo przyzwyczajeni do naszych wersji. Ja patrzę na to inaczej, bo to jest dla mnie fajny jest fakt, że to zostało inaczej zrobione. To są często zupełnie inne punkty widzenia na dane utwory niż moje. Dość tradycyjnie jest tam zagrany utwór ''Ziemia obiecana'' w interpretacji Batallion D' Amour. Za to głos wokalistki i jej taki słodki, pełen uroku, sposób interpretacji tekstu i samego śpiewu też tworzą poważnie nową jakość. I to nader uroczą jakość – to właśnie mi się bardzo podoba. Dla mnie cover ''Tiziphone'' to jeszcze jest ważny ze względu na to, że mój syn go gra ze swoim zespołem. I to jest taki dodatkowy ''odjazd'' na tym albumie. Nie dość, że jest to tribute dla naszego zespołu, to jeszcze pojawia się tam kolejne pokolenie Clostera.

6.A jak wspominasz koncert promujący to wydawnictwo? Zagraliście na końcu akustyczny set we trójkę.

Wspominam ten koncert bardzo fajnie, bo bardzo lubię grać akustycznie – gdzie są tylko dwie gitary i ja. To jest bardzo fajne, bo wtedy mogę rozwinąć skrzydła jako wokalistka. Nie bębnią mi i nie łomoczą tymi wzmacniaczami:-) Wtedy dokładnie słyszę każdy niuans w swoim głosie. Mam jakby więcej miejsca dla siebie w tej ''przestrzeni muzycznej''. Dlatego też bardzo lubię takie występy. Moim zdaniem oczywiście najładniejsze są te nasze wersje elektryczne. Normalnie na naszych koncertach to niej tak, że ja resztę przekrzyczę, bo nawet mój mocny głos przy perkusji i wzmacniaczu absolutnie przegra. Więc to jest tylko sprawa tego czy akustyk ''wyciągnie''. Cenię więc też koncerty akustyczne, bo wtedy wiem, że mogą sobie pośpiewać.

7. Zwróciłem uwagę, że na koncercie we Wrocławiu miałaś na uszach słuchawki. Czy chodziło o to, abyś się mogła lepiej skoncentrować na swoim śpiewie?

Heh nie! Ja te słuchawki już mam od lat. Ostatnio je zmieniłam - one są czarne, bo nie było innej wersji np.: szarych lub w innych kolorach. Teraz więc je bardziej widać. To są słuchawki od mojego bezprzewodowego odsłuchu i ja w nich słyszę wokal bardzo wyraźnie. Tak więc zamiast dawać głośno wokal do odsłuchu na scenie to ''ma swój głos'' w uszach. Wtedy mogę dobrze zaśpiewać. To jest tak, że często wokaliści siebie nie słyszą i fałszują. Gdy np. : nagrywasz na dyktafon swój głos w stylu ''Wlazł kotek na płotek i mruga'' i potem ''włożysz sobie na uszy'' jakiś hałas, to wtedy usłyszysz na czym polega problem. Bo gitarzysta albo klawiszowiec to może się łatwo sam nastroić, a wokalista stroi się do tego, co słyszy. Jak się słabo słyszy to się nastroi ''na czuja'', co niekonieczne będzie zgodne z podkładem muzycznym. Stąd właśnie biorą się często przypadki fałszujących, rockowych wokalistów – nie dlatego, że nie umieją śpiewać tylko po prostu się nie słyszą. Na występach największych gwiazd ten patent ze słuchawkami u wokalistów jest powszechny.

8.Wasze plany artystyczne na najbliższą przyszłość?

Tak nieśmiało sobie myślę o nowej płycie. Bardzo bym chciała już jakieś konkrety robić ''w jej temacie''. Właśnie z Mariuszem mam taką ideę i chcemy się za to zabrać. Mam też sporo różnych innych rzeczy – w tym roku mamy 25- lecie i wszyscy oczekiwali od nas płyty jubileuszowej. Chcę, przy okazji, podziękować wszystkich tym zespołom, które nagrały covery naszych kompozycji. Mamy przed sobą ważny występ na festiwalu w Węgorzewie i to jest nasz koncert urodzinowy i myślę, że do tego ograniczy się nasze działanie jubileuszowe. Nasza firma fonograficzna myśli też o jakimś wydawnictwie jubileuszowym – pojawił się właśnie tam taki pomysł. Byłam ostatnio na spotkaniu w Universalu związanym z naszą przyszłą działalnością i pomyślałam, że można by połączyć wydanie nowej płyty ze składanką naszych utworów. Mam ciągle w pamięci niezrealizowane marzenie o wydaniu takiej składanki, osobliwie nazwanej ''The black of '' z najciemniejszymi i najpiękniejszymi naszymi utworami. To myślę, że mogłaby być fajna kompilacja. Wtedy można by wydać właśnie nową płytę z tą składanką ''The black of''. Dla mnie jednak najważniejszy jest nowy album i to jest dla mnie najbardziej fascynujące i zajmujące. Resztą to już pewnie zajmie się nasza firma fonograficzna.

9.A nie masz obaw, że wraz z wydaniem tak wspaniałej płyty jaką jest ''Bordeaux'' ustawiliście ''poprzeczkę'' tak wysoko, że ciężko będzie to ''przeskoczyć''?

Nie mam. Teraz dopiero się zgraliśmy z tym składem z Gerardem. Mi się wydaję, że ta płyta może być jeszcze lepsza niż poprzednia. To wynika z takich naszych różnych ''zajawek'' i pomysłów mówiąc tak ogólnie.

Dzięki Anju za rozmowę.
Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?